- Starałem się w każdej rundzie pokazywać inne triki, coś nowego, czym mógłbym zaskoczyć sędziów - opowiadał w TVN24 Szymon Skalski, mistrz świata w freestyle footballu. Polak wyżonglował tytuł w ubiegłym tygodniu w Tokio.
Szymon Skalski, mistrz świata w freestyle football był gościem Jarosława Kuźniara w porannym programie TVN24 "Wstajesz i wiesz". Świeżo upieczony mistrz opowiadał o swojej pasji, zdradził swój przepis na sukces oraz pokazał próbkę swoich umiejętności.
Nic go nie rozproszy
Skalski w trakcie rozmowy żonglował piłką i zapewniał, że trudno go rozproszyć. - W sumie to nie ma takich rzeczy - powiedział. Dopytywany przez prowadzącego mistrz zdradził, że trenuje prawie codziennie od 8 lat. - Staram się nie brać urlopu - żartował.
Najważniejsza jest kreatywność
Nowy mistrz świata zdradził, co sędziowie biorą pod uwagę w zawodach. - Liczy się przede wszystkim styl. Aby to wyglądało estetycznie i żeby ta piłka latała bardzo równo - dodał również, że najważniejsza jest kreatywność. - Starałem się w każdej rundzie pokazywać inne triki, coś nowego, czym mógłbym zaskoczyć sędziów.
Skalski mówił również, że mimo tego, że zajmuje się freestylem zawsze ma w głowie plan swojego występu.
"Przestałem grać w piłkę, jak miałem 15 lat"
Zwycięzca z Tokio podkreślił, że piłka nożna i freestyle to dwa różne sporty, które bardzo trudno porównywać. - Jak miałem 15, 16 lat przestałem grać w piłkę, zacząłem uprawiać freestyle football - powiedział mistrz.
Mimo poświęcenia się swojej pasji Szymon jeszcze nie utrzymuje się z żonglowania piłką, ale jak sam przyznaje, ma nadzieję, że zmieni się to po jego zwycięstwie.
Autor: dln / Źródło: tvn24