W drodze do sukcesu odpowiednio zmotywowanemu biegaczowi nic nie jest w stanie przeszkodzić. Nawet wielka pielucha.
A z taką musiał poradzić sobie zwycięzca pierwszego w historii nowojorskiego wyścigu niemowlaków. Niezwykłych niemowlaków - ich rodzicami są bowiem uczestnicy całkiem dorosłego nowojorskiego triathlonu.
Czym skorupka za młodu...
A skoro oni się ścigają, to czemu nie mają tego robić ich dzieci? Trzeba jednak przyznać, że wiele z nich nie podzielało zamiłowania rodziców do sportu i sukcesu. Pokaźna część zawodników zboczyła z trasy kilkumetrowego biegu, a połowa... rozmyśliła się w połowie - kręcenie się wokół własnej osi okazało się ciekawszym zajęciem.
Mały zwycięzca miał jednak moc, by bieg dokończyć. Warto było - jako nagrodę dostał bowiem całoroczny zapas pieluch. Zdobywca drugiego miejsca został obdarowany zapasem sześciomiesięcznym.
Źródło: Reuters