Cztery miesiące po urodzeniu synka, Lexi Sinclair wybrała się z niemowlęciem na basen. Wizytę opisała na Facebooku po tym, jak jedna z kobiet miała jej zarzucić, że widok brzucha z rozstępami może być dla innych nieprzyjemny. "Moje rozstępy i brzuch nie są sexy. Ale udowadniają, że zrobiłam coś niesamowitego" - tak miała brzmieć odpowiedź młodej mamy. Internauci przeważnie stają po jej stronie.
Lexi Sinclair zabrała swojego czteromiesięcznego syna na basen. Podczas wizyty zaczęła z nią rozmawiać około 50-letnia kobieta. Jak relacjonowała Sinclair na Facebooku, początkowo rozmowa była przyjazna. "Pytała mnie o dziecko, jego wiek, wagę i jak śpi - opisała młoda mama.
Bikini nie dla matek?
Rozmowa miała jednak ciąg dalszy. "Potem zaczęła mi mówić, że ludzie na basenie czuliby się bardziej komfortowo, gdybym miała na sobie jednoczęściowy kostium, ponieważ bikini nie jest stosowne dla matek. Szczególnie dla tych, które 'wciąż odzyskują siły'" - tak przebieg spotkania opisała Sinclair.
Przyznała, że chciała odpowiedzieć w niemiły sposób, ale postanowiła uśmiechnąć się do niej i wytłumaczyć: "Jestem dumna ze swojego ciała. (...) Moje ciało dostarcza jedzenie dla mojego dziecka. Moje rozstępy i brzuch nie są sexy. Ale udowadniają, że zrobiłam coś niesamowitego".
Wsparcie internautów
Post w ciągu kilku dni został udostępniony ponad 24 tys. razy.
Komentujący w większości wspierają młodą matkę. Sinclair podkreśla, że najbardziej ucieszyła ją wiadomość od męża kobiety, która ma trudności z zaakceptowaniem własnego ciała. - Napisał, że jego żona po przeczytaniu mojego postu poczuła się znów piękna i on uwielbia to, jak ją uszczęśliwiłam - powiedziała w rozmowie z CNN.
Autor: kry / Źródło: CNN
Źródło zdjęcia głównego: facebook