Jay-Z poparł Obamę w wyborach prezydenckich w 2008 roku, wspierał go także podczas inauguracji prezydentury w styczniu 2009 roku. Gdy pojawiła się recesja, apelował w mediach, by ludzie dali politykowi więcej czasu na uporządkowanie problemów w kraju.
Teraz też broni prezydenta USA. W wywiadzie dla "E! Online" powiedział: - Uważam, że nadal jest najlepszym człowiekiem do tego zadania. Miał trudną pierwszą kadencję, bo przyszło mu rządzić w trudnych ekonomicznie czasach. Tę próbę zdał świetnie.
Raper zaoferował mu swoją pomoc w trakcie kampanii. - Bo musi być naprawdę wyjątkowy, skoro poradził sobie z w czasach kryzysu gospodarczego i ma jeszcze dużo pracy do zrobienia - dodał.
Jak pisze "New Musical Express", Jay-Z wierzy w to, że na zwycięstwie pierwszego czarnoskórego prezydenta Ameryki nie koniec przełomu w amerykańskiej polityce. - Obama zachęci ambitnych polityków z różnych środowisk: być może pierwszą kobietę prezydenta lub pierwszego Latynosa na tym stanowisku – zapewnił.
Najbogatszy raper pobił Elvisa
Jay-Z to najbardziej wpływowy i najbogatszy raper świata. "Forbes" podał, że tylko w ub. r. zarobił 37 mln dolarów. Cały jego majątek oceniany jest na ponad 450 milionów.
Fortuny dorobił się nie tylko na płytach i koncertach - jego albumy rozeszły się w niemalże 50 milionach egzemplarzy. Jest współwłaścicielem m.in. drużyny NBA New Jersey Nets, klubów nocnych, linii odzieżowej Rocawear, byłym szefem wytwórni Def Jam Recordings, jednym z trzech założycieli Roc-A-Fella Records oraz założycielem Roc Nation.
Jako raper pobił rekord Elvisa Presleya i stał się artystą z największą liczbą albumów w historii, które zadebiutowały na szczycie magazynu "Billboard".
Źródło: nme.com
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe i PAP/EPA