- W życiu (...). Nie dziękuję - nie pozostawiał złudzeń, co do swojej ewentualnej partyjnej przynależności, Jarosław Kuźniar z TVN24. Prowadzącego "Poranek TVN24" do wstąpienia do Prawa i Sprawiedliwości usilnie namawiał Mariusz Kamiński. Poseł PiS był nieustępliwy.
Cała dyskusja zaczęła się niewinnego przejęzyczenia posła Kamińskiego: - Panie pośle - zwrócił się do prowadzącego "Poranek". - Proszę mi tak źle nie życzyć - odpowiedział Kuźniar.
- A właśnie chciałbym, żeby pan został posłem - nie dawał za wygraną polityk PiS. Jak tłumaczył, Kuźniar czasem złorzeczy na Prawo i Sprawiedliwość albo jest złośliwy, a stając z drugiej strony zobaczyłby, jak to jest. - Powiem więcej, z pana takim ciętym językiem nawet by pan pasował do klubu Prawo i Sprawiedliwość - ciągnął dalej.
Członkostwo za numer
- W życiu - nie pozostawiał złudzeń Kuźniar. Co mogłoby przekonać go do zmiany decyzji? Tylko zapewnienie, że będąc w PiS-ie miałby numer telefonu komórkowego do prezesa Jarosława Kaczyńskiego, ale czy tak się stanie, Kamiński nie chciał zdradzić.
Mimo to, do końca rozmowy poseł PiS nie odpuszczał i namawiał Kuźniara, żeby zapisał się do partii:
"To co? Umawiamy się, startuje pan z naszej listy?"; "Ale proszę się zastanowić"; "To nie chce pan z naszej listy? Ponegocjumy" - przekonywał młody poseł PiS.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24