Ponad sto kilometrów przejechał bez ingerencji człowieka zwycięzca zmagań samochodów-robotów w Kalifornii. Pojazd jechał samodzielnie przez sześć godzin, także w zainscenizowanym ruchu ulicznym. Jego konstruktorzy otrzymali w nagrodę dwa miliony dolarów.
Boss, bo taką nazwę ma zwycięzca wyścigu (Chevrolet Tahoe), został skonstruowany przez naukowców z Uniwersytetu Carnegie Mellon w Pittsburgu. Zeszłoroczni laureaci, naukowcy z Uniwersytetu w Stanford zajęli w tym roku drugą pozycję.
Samochody, naszpikowane nowoczesną technologią, sterowane były dzięki kombinacji systemów nawigacji satelitarnej, kamer, radarów, laserów i komputerów "zwiadowców", które wysyłały sygnały do specjalnych ramion, operujących kierownicą i wszystkimi manetkami. Liczyła się prędkość, precyzja i bezpieczeństwo.
Jedynie sześć samochodów z jedenastu ukończyło wyścig. Wśród nich była też przerobiona wojskowa ciężarówka.
Zmagania sponsorował już po raz trzeci amerykański Departament Obrony. Armia chciałaby wykorzystywać inteligentne auta w działaniach wojennych już w 2015 roku. Miałoby to pomóc w utrzymaniu żołnierzy z dala od niebezpieczeństwa.
W przyszłości samochody mają służyć także zwykłym obywatelom.
Źródło: Reuters, TVN24