To ona "jest mózgiem ministerstwa zdrowia, jeśli chodzi o sprawę pandemii grypy". To ona przewidziała grypową epidemię. To ona jest szefową Krajowego Ośrodka ds. Grypy. Profesor Lidia Brydak - "apostoł szczepień przeciw grypie".
Szybko mówi i szybko jeździ samochodem. Jest dowcipna, przebojowa i przede wszystkim - to ona decyduje o "grypowym" zdrowiu milionów Polaków.
Przewidziała pandemię
W obliczu pandemii i możliwej epidemii wirusa nowej grypy AH1N1, ktoś musi nad tym wszystkim panować. W Polsce to profesor Lidia Brydak, szefowa Krajowego Ośrodka ds. Grypy. - W tym roku chorujemy na grypę więcej. Ale ta grypa nie jest grypą gorszą od zwykłej grypy - uspokaja profesor. I chyba wie, co mówi.
"Pandemia grypy. Mit czy realne zagrożenie?" - to 500-stronicowa książka o grypie napisana przez panią profesor. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, kiedy ona została wydana. - Rok temu - informuje. Przewidziała to? - Proszę pana, grypa jest moją pasją! - zapewnia reportera programu "Polska i Świat" Brydak.
"Jest apostołem szczepień"
W samych superlatywach oceniają ją były i obecny minister zdrowia. - Ona jest apostołem szczepień przeciw grypie i robi to w sposób taki dosadny, barwny. Ale to chyba jest też jej największą wartością w sensie zdrowia publicznego - twierdzi profesor Marek Balicki.
- Jest mózgiem ministerstwa zdrowia, jeśli chodzi o spraw pandemii grypy i to pani profesor nadaje ton na posiedzeniach komitetu pandemicznego - potwierdza obecna minister zdrowia, Ewa Kopacz.
Zabije za "na grypę"
Pani Lidia jest także dość... nietuzinkową osobą. - Mówi jak karabin maszynowy, czyli szybko - twierdzi Balicki. - Ona potrafi do mnie wpaść, jak się dowie, że się nie szczepiłem i mówić: "albo zdejmujesz marynarkę, albo przez marynarkę cię nakłuwam" - opowiada brat pani profesor, mecenas Jacek Brydak. A to co mówi o wolno jeżdżących kierowcach... "nie nadaje się do telewizji" - ocenia siostrę adwokat.
Podczas debaty w TVN24 zaszokowała także widzów. I prowadzącego. - Błagam, zamorduję pana, ale na własną odpowiedzialność, mam brata adwokata, więc może wyciągnie siostrę z mamra - zwróciła się do prezentera Marcina Żebrowskiego. A czym tak jej podpadł? - Spróbuj powiedzieć przy pani profesor, że szczepimy się "na grypę"... Choćby to było na forum ONZ, to nie "na grypę", tylko "przeciwko grypie" - tłumaczy Żebrowski.
Czego jeszcze lepiej przy niej nie mówić? Hasła "świńska grypa". - Nie ma takiego wyrazu, ja się nie upodabniam do świni i nie życzę sobie. Już wolę inne pokrewieństwo zwierzęce - irytowała się w TVN24. A co może o sobie powiedzieć? Że ma poczucie humoru. - Jest bardzo mało żartownisiów. Ale chciałby pan, żebym była ponura jak mur Schliessenburga? - spytała na koniec reportera TVN24.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: "Polska i Świat" TVN24