Posłowie Parlamentu Europejskiego mogą występować o zwrot pieniędzy za zakup... viagry. Koszty z tego tytułu obciążają podatnika - twierdzi brytyjski "The Sun".
Eurosceptyczny "The Sun" za pośrednictwem Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP) dotarł do oficjalnych wytycznych dla posłów PE i europejskich biurokratów. Europosłanka UKIP Mara Andreasen powiedziała gazecie, że wydatków na viagrę dla europosłów nie da się niczym usprawiedliwić.
Rzecznik pozarządowej organizacji dbającej o interes podatnika TaxPayers'' Alliance Matthew Sinclair powiedział "The Sun", że Bruksela powinna wydawać pieniądze na to, co istotne, a nie finansować marnotrawstwo.
"The Sun" nie przytacza opinii europosłów w tej sprawie.
Sceptyczna księgowa
Andreasen była główną księgową w administracji Komisji Europejskiej. W 2002 roku zakwestionowała domniemane nieprawidłowości w księgowaniu unijnego budżetu. W 2003 roku odmówiła podpisania się pod wydatkami, a w swoich wypowiedziach przyrównywała unijne finanse do "kreatywnej" księgowości w Enronie. Komisja zawiesiła ją w obowiązkach służbowych za krytykę i niewykonywanie obowiązków służbowych. W 2007 roku sąd uznał, że została zwolniona prawidłowo.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24