Do niecodziennego wypadku doszło w dzwonnicy kościoła w Bathampton. 58-letnia dzwonniczka wplątała się w sznury poruszające dzwony i została porwana w powietrze. Na ziemię sprowadzili ją dopiero strażacy.
Wypadek miał miejsce w dużej dzwonnicy kościoła św. Mikołaja w Bathampton, w hrabstwie Somerset, gdzie doszło do spotkania grupy dzwonników.
58-letnia Helen Springthorpe zakończyła swój udział w spotkaniu dość szybko. Gdy kobieta rozhuśtała dzwony, nieopatrznie stanęła tak, że jej noga wplątała się w jeden z sznurów. Lina połączona z poruszającym się dużym dzwonem momentalnie porwała kobietę w powietrze i miotała nią po dzwonnicy.
Springthorpe ostatecznie utknęła wisząc do góry nogami około sześciu metrów nad ziemią. Wezwani na pomoc strażacy musieli rozmontować część wewnętrznej konstrukcji dzwonnicy, aby móc bezpiecznie ściągnąć kobietę na ziemię. Cała operacja zajęła ratownikom ponad godzinę. Ostatecznie 58-latka trafiła do szpitala z podejrzeniem obrażeń miednicy.
Springthorpe przyznała, że "miała trochę pecha". Sznury porwały ją przy pierwszych pociągnięciach, a ona sama biciem w kościelne dzwony zajmuje się dopiero od trzech miesięcy.
Autor: mk//bgr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia