Do kliniki w Marburgu trafił pacjent z chorobami, których lekarze nie byli w stanie zdiagnozować. Ciężka niewydolność serca, postępująca głuchota i pogarszający się wzrok - to zaledwie część objawów. Ich przyczynę udało się odnaleźć dzięki serialowi "Dr. House".
55-letni mężczyzna w maju 2012 roku trafił do Centrum Chorób Niezdiagnozowanych w Marburgu.
Zespół medyczny kliniki marburskiej prześledził historię medyczną pacjenta. Lekarze nie znaleźli nic, co tłumaczyłoby listę chorób i ich powikłań, które swój początek miały w 2010 roku, po operacji wstawienia protezy bioder. Oprócz ciężkiej niewydolności serca, pacjent cierpiał na postępującą ślepotę, głuchnięcie, nadczynność tarczycy, nagłe ataki gorączki. To zaledwie kilka z całej listy symptomów nierozpoznanej choroby.
"Dr. House" uczy i leczy
- Zaczęliśmy szukać przyczyny, nieustannie pogarszającego się stanu zdrowia mężczyzny. Kombinacja symptomów przypomniała nam diagnozę "Dr. House'a" z jednego z odcinków, który wykorzystujemy na zajęciach ze studentami. Podejrzewaliśmy zatrucie kobaltem pochodzącym z niedawno wstawionej protezy biodra, jako najbardziej prawdopodobną przyczynę wszystkich chorób - tłumaczą lekarze Centrum Chorób Niezdiagnozowanych w Marburgu dla portalu "The Lancet".
Ta sama diagnoza
Lekarze zrobili radiografię biodra. Zmierzyli poziom kobaltu i chromu w organizmie. Ich pomiar wykazał silny wzrost tych metali, a także zapalenie mięśni. Natychmiast rozpoczęto leczenie. Pacjent został skierowany do ortopedy, który wymienił mu stare protezy stawu biodrowego na nowe, ceramiczne.
Niestety organizm wykończony chorobami wymagał opieki. Słuch i wzrok udało się przywrócić, ale w nieznacznym stopniu. Czynność serca poprawiła się o 40 proc. Ustąpiły gorączki. Stężenie kobaltu i chromu wróciło do normy.
Autor: jlo/ja / Źródło: The Lancet
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe dystrybutora