Mer podparyskiej miejscowości chce postawić pomnik włoskiej robotnicy z twarzą małżonki prezydenta Francji Carli Bruni-Sarkozy - donoszą media. Pomysł wywołuje różne reakcje - od oburzenia do rozbawienia.
Jak podał dziennik "Le Parisien", Jacques Martin, mer liczącej ok. 30 tys. mieszkańców podstołecznej miejscowości Nogent-sur-Marne, zaproponował postawienie dwumetrowej statui z brązu upamiętniającej włoskie robotnice, których wiele pracowało niegdyś w tym mieście.
Według Martina, pomnik ma przedstawiać pracownicę fabryki w stroju roboczym. Kobieta będzie miała twarz Bruni-Sarkozy, Włoszki z pochodzenia. Według "Le Parisien" Pierwsza Dama zgodziła się już na użyczenie swej twarzy do tego celu.
Postawić "kawałek Italii"
Należący do prezydenckiej partii UMP mer tłumaczy, że chce pozostawić w swoim mieście, zamieszkanym licznie przez potomków włoskich imigrantów, "kawałek Italii".
Pomysł wywołał we Francji lawinę reakcji, zwłaszcza że pomnik ma być odsłonięty w maju, czyli w gorącym okresie wyborów prezydenckich, w których będzie startował Nicolas Sarkozy.
Część miejscowych radnych i mieszkańców oburza się, że pomnik jest współfinansowany z publicznych środków. Inni nie chcą, by Bruni-Sarkozy "spoglądała z pomnika" na ulice miasta.
Z humorem podchodzą natomiast do sprawy francuscy internauci. Żarty na temat pomnika posypały się na Twitterze, na który utworzono grupę "Pomóżmy Nogent". Proponuje się tam ironicznie merowi Martinowi, żeby nazywał różne obiekty w mieście, np. biblioteki, oczyszczalnie ścieków, czy fabryki, nazwiskami prominentów rządzącej centroprawicy.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org