- Władimir Putin spędził Rosyjski Nowy Rok na prywatnym koncercie grupy, która naśladuje legendarny zespół ABBA – twierdzą jej członkowie. Bjorn Again za przylot do Rosji miał dostać 30 tys. dolarów. Kreml zaprzecza.
Zespół podczas występu dla elitarnego - bo tylko ośmioosobowego grona - zagrał takie przeboje jak „Super Trouper” i “Mamma Mia”.
Nietypowe zaproszenie
Założyciel grupy, Rod Stephen powiedział, że telefon z Kremla odebrał przed świętami Bożego Narodzenia. - To był taki zwykły telefon w stylu „Halo, tu Kreml, chcemy was zaprosić na koncert”. - Pomyślałem, że ktoś sobie robi żarty – opowiada.
Z relacji Stephena wynika, że zespół przyleciał samolotem do Moskwy, skąd odebrał ich autobus, którym następnie udali się w dziewięciogodzinną podróż do Lake Valdai, miejscowości znajdującej się na północ od stolicy Rosji. Tam 22 stycznia miało odbyć się spotkanie z premierem Rosji.
Jeszcze dziwniejszy koncert
Zespół na wypadek posiadania broni, został wcześniej dokładnie przeszukany. - Na widowni było jedynie osiem osób, a wśród nich Putin. Znajdował się w towarzystwie kobiety - najprawdopodobniej swojej żony. Razem z nimi siedzieli mężczyźni we frakach - relacjonują muzycy - Widzowie byli zadowoleni z koncertu. Putin po każdej piosence klaskał i wołał: brawo! brawo! To był najdziwniejszy koncert w historii zespołu - stwierdzili.
Krem zaprzecza
- Premier Putin nigdy nie zamawiał występu takiej grupy - powiedział rzecznik rosyjskiego rządu, Dymitrij Peskow. - Nie mam wątpliwości, że premier Putin lubi muzykę ABBY, ale jego na takim koncercie nie było - dodaje.
Wydawać by się mogło, że w realiach rosyjskiej rzeczywistości, często absurdalnej, wszystko jest możliwe. Pytanie czy jest to sposób na autopromocję zespołu czy może były prezydent Rosji jest tak wielkim fanem szwedzkiego zespołu?
Źródło: cnn.com, gazeta.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA