Niektórzy pracownicy Kancelarii Prezydenta mogą liczyć na wyższy wzrost płac niż reszta budżetówki - informuje w środę "Rzeczpospolita". Wzrosły też dodatki funkcyjne.
"18,9 tys. zł – to najwyższe dopuszczone przepisami wynagrodzenie, przysługujące dotąd dyrektorowi generalnemu w Kancelarii Prezydenta. Ta kwota wzrosła do 21,8 tys. To skutek zarządzenia w sprawie zasad wynagradzania pracowników kancelarii, które 20 lutego podpisał Andrzej Duda" – czytamy w "Rz".
Gazeta uważa, że "jego kancelaria nie jest jedyną instytucją, której pracownicy dostaną podwyżki".
Podwyżki wyższe niż w reszcie budżetówki
"Z powodu szalejącej inflacji w całej budżetówce zaplanowano w 2023 r. wzrost płac o 7,8 proc. Problem w tym, że u prezydenta podwyżki zaplanowano tak, by dla części pracowników mogły znacznie przekroczyć wspomniany wskaźnik dla budżetówki" - zwrócono uwagę.
Według gazety "wprowadzono je dwutorowo". "Po pierwsze, Duda podwyższył widełki z załącznika do zarządzenia. Np. u dyrektora generalnego górna granica zarobków poszybowała z 13,5 do 15 tys., u dyrektora z 12,5 do 14 tys., u doradcy prezydenta z 12 do 13 tys., u głównego specjalisty z 10 do 11 tys., u radcy zaś z 6 tys. do 6,8 tys. Niekiedy wzrost jest wyższy niż 7,8 proc., np. w przypadku dyrektora wynosi aż 12 proc." - podaje "Rz".
W górę też kwoty dodatków
Gazeta napisała też, że "w nowym zarządzeniu prezydent dodatkowo podwyższył górną kwotę dodatków funkcyjnych".
"W przypadku stanowisk kierowniczych maksymalny dodatek wzrósł z 40 do 45 proc., a pracowników samodzielnych, koordynujących pracę wieloosobowych stanowisk oraz kierownika kancelarii tajnej – z 20 do 25 proc. To dlatego np. zarobki dyrektora generalnego wzrosły w sumie o 15 proc." – wskazano.
Zaznaczono, że "to kwoty maksymalne, których przyznanie zależy od uznaniowej decyzji". "Opozycja spodziewa się jednak, że zarobki w kancelarii rzeczywiście pójdą w górę" – pisze "Rz".
Źródło: PAP