"Milion w portfelu", 29.04

Komentarz Grzegorza Zatryba:

Ostatnie dwa miesiące to okres korekty na rynkach rozwiniętych. Szczególnie mocno dotknęła ona spółki technologiczne, a to za sprawą gwałtownej wyprzedaży w segmencie biotechnologicznym, która była impulsem do redukcji pozycji także w innych spółkach operujących w sektorze nowych technologii. Z kolei za sprawą napięcia na Ukrainie polski rynek znajdował się pod silną presją. Zwłaszcza małym spółkom nie pomagało dostosowywanie portfela przez OFE, które, można odnieść wrażenie, zostały zaskoczone koniecznością rozpoczęcia wypłat.

Powyższe czynniki przełożyły się na niesatysfakcjonującą stopę zwrotu z mojego portfela. Najwięcej strat przyczyniło zaangażowanie w fundusz Skarbiec Top Brands, którego portfel ma wiele wspólnego z indeksem Nasdaq. Mniej zaskakująca była strata na portfelu małych i średnich spółek, w którym zaangażowanie zmniejszałem już wcześniej. Zgodnie z planem zadziałał natomiast udział w Skarbcu Surowcowym oraz Skarbcu Lokacyjnym, które wprowadzają element dywersyfikacji . Biorąc pod uwagę sytuację na rynkach, niespełna 1,5 procent strata na Skarbcu Spółek Wzrostowych pokazuje siłę strategii stosowanej przez ten fundusz.

Wynik mojego portfela na tle kilku innych w tej edycji to także przykład tego, czym różni się realne życie od teoretycznych dywagacji. Mój portfel oparty jest bowiem na instrumentach dostępnych i ich nabywanie czy umarzanie odbywałoby się w rzeczywistości dokładnie po takich cenach. Portfele oparte na egzotycznych aktywach, które nie biorą pod uwagę kosztów transakcyjnych, czy mikroskopijnych spółkach pozbawionych płynności, osiągnęłyby w rzeczywistości zupełnie inne wyniki niż ma to miejsce w programie. Nie wspominam już o instrumentach, których w ogóle nie dałoby się kupić z uwagi na zbyt niską kwotę do dyspozycji . W przypadku mojego portfela mamy do czynienia z faktyczną stopą zwrotu.

Autor: red. / Źródło: TVN24 Biznes i Świat