Jak się żenimy, to z czyjąś pomocą

Średniej wielkości firma na jednym weselu zarabia nawet 10 tysięcy złotych. W sezonie trwającym od kwietnia do października daje to sumę nawet 300 tysięcy złotych. Zdarza się, że sprawna firma w miesiącu firma organizuje aż dwanaście ślubów i wesel.

Konsultanci zrobią za nas wszystko: od podpisania wszelkich niezbędnych umów po zapisanie na wizytę u fryzjera czy kosmetyczki. Dane pokazują, że korzystając z usług takiej firmy jesteśmy w stanie zaoszczędzić od 100 do 120 godzin, które musielibyśmy poświęcić na organizację swego ślubu i wesela.

W zależności od wachlarza usług, cena jest różna. Za organizację wesela pod gigantycznym namiotem na wsi pod stolicą, z rozlicznymi atrakcjami - jak porwanie pana młodego lub panny młodej - trzeba zapłacić nawet 40 tysięcy złotych. Poza Warszawą jest taniej. Na przykład na Dolnym Śląsku firmę zajmującą się organizacją przyjęcia weselnego można wynająć już za 4 tysiące złotych.

Wraz za wzrostem liczby klientów - a żeni się teraz przecież wyż demograficzny początku lat osiemdziesiątych - rynek dla konsultantów ślubnych rozwija się w błyskawicznym tempie. Rok temu działało zaledwie kilkanaście agencji oferujących pomoc przy organizacji ślubu. Obecnie "Polska" doliczyła sie jest ich ponad stu.

Ubiegły rok był rekordowy pod względem ilości ślubów, było ich aż 250 tysięcy.

W USA nadal duże ślubne wydatki

Pomysł na biznes na ślubnych imrezach przywędrował do nas z USA. Tam już od długiego czasu podobne firmy przeżywają oblężenie. Tego trendu nie zmieniła nawet pogarszająca się sytuacja gospodarcza w USA, mimo, że Amerykanie wydają mniej pieniędzy na urodziny, czy inne okoliczności.

- Imprezy urodzinowe organizowane są z dużo mniejszym rozmachem, firmy zmniejszają budżety na swoje imprezy. Ten trend zmniejszania wydatków nie dotyczy jednak ślubów - mówi Jung Lee, prezes firmy konsultingowej tej branży.

Źródło: "Polska", TVN CNBC Biznes