- W przygotowania każdego lotu bojowego są zaangażowane służby odpowiadające za przygotowanie statku powietrznego i uzbrojenia. Nie chcę przesądzać, bo to są kwestie Żandarmerii Wojskowej, ale bez wątpienia trzeba dopatrywać się błędu ludzkiego – mówił w piątek w studiu PAP wiceminister obrony narodowej Wojciech Skurkiewicz pytany o poszukiwania zapalnika.
W czwartek rano Dowództwo Generalne Sił Zbrojnych poinformowało, że we wtorek po zakończeniu lotów bojowych w jednym ze śmigłowców realizujących patrol w rejonie granicy polsko-białoruskiej stwierdzono brak zapalnika w jednym z pocisków. Jak podkreślono w komunikacie, zapalnik "ma wbudowane zabezpieczenia i nie stanowi zagrożenia dla otoczenia".
Wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz w rozmowie z PAP.pl powtórzył, że poszukiwany element nie stwarza niebezpieczeństwa dla znalazcy, ale wskazał, że zapalnik powinien wrócić do wojska. Podkreślił, że jest to "szukanie igły w stogu siana", bo zapalnik jest niewielki.
- Sytuacja ta nie powinna się zdarzyć, ale niestety w tych działaniach operacyjnych na granicy z Białorusią do tego doszło, liczymy na współpracę z lokalną społecznością – powiedział.
I dodał - W przygotowaniach każdego lotu bojowego są zaangażowane służby, które odpowiadają za przygotowanie statku powietrznego i uzbrojenia. Nie chcę tu przesądzać, bo to są kwestie Żandarmerii Wojskowej, ale bez wątpienia trzeba dopatrywać się błędu ludzkiego.
Jak ustaliła reporterka TVN24, droga startowa i droga podejścia śmigłowca zostały bardzo dokładnie przeszukane, ale nie znaleziono tam zapalnika. Nie można odtworzyć dokładnej trasy lotu maszyny i w związku z tym żołnierze, którzy prowadzą patrole, otrzymali polecenie, by zwracać szczególną uwagę na otoczenie.
Huta Stalowa Wola może wyprodukować kolejne pojazdy
Skurkiewicz był też pytany w Studiu PAP o zakupy dla polskiej armii. Potwierdził, że będziemy kupować wielozadaniowe śmigłowce AW101 i ciężkie bojowe wozy piechoty. Skurkiewicz mówił, że "potencjalnym producentem ciężkich wozów piechoty jest Huta Stalowa Wola", która m.in. już odpowiada za produkcję lżejszych bojowych wozów piechoty Borsuk.
15 sierpnia m.in. te wozy będzie można zobaczyć na defiladzie w Warszawie. Na ten dzień zaplanowano również premierę samolotów FA-50. W sumie na defiladzie zobaczymy ponad 2 tysiące żołnierzy i 200 jednostek sprzętu wojskowego.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Twitter@DGeneralneRSZ