W jednym z domów w Stasinowie (Lubelszczyzna) zmarł 49-letni mężczyzna. Ratownikom medycznym nie udało się go uratować. Gdy na miejscu była jeszcze policja, źle poczuła się 86-letnia matka zmarłego. Jej również nie udało się pomóc. Prokuratura wszczęła śledztwo.
W poniedziałek przed godziną 2 w nocy do wsi Stasinów (gmina Radzyń Podlaski) wezwane zostało pogotowie po tym, jak mężczyzna znalazł w domu nieprzytomnego brata. Pomimo starań ratowników 49-latka nie udało się go uratować.
- Przybyliśmy na miejsce, żeby ustalić okoliczności śmierci. W trakcie naszych czynności źle się poczuła 86-letnia matka zmarłego - mówi starszy aspirant Piotr Mucha z Komendy Powiatowej Policji w Radzyniu Podlaskim.
Kobieta straciła przytomność. Nie udało się jej uratować
Na miejsce ponownie wezwane zostało pogotowie. - Gdy ratownicy byli już na miejscu, kobieta w pewnym momencie straciła przytomność. Ustały jej funkcje życiowe - opowiada policjant.
Ratownicy rozpoczęli reanimację. Kobiety również nie udało się uratować.
"Po stracie syna doznała silnego wzburzenia emocjonalnego"
- Na pewno po stracie syna 86-latka doznała silnego wzburzenia emocjonalnego. Możliwe też, że cierpiała na przewlekłe choroby - zaznacza policjant.
Prokuratura wszczęła śledztwo. - Zgodnie z decyzją prokuratora ciało mężczyzny zostało przekazane do sekcji. O ile jeśli chodzi o kobietę, sprawa wydaje się jasna, to w przypadku jej syna trzeba sprawdzić, czy do śmierci nie przyczyniły się osoby trzecie - podkreśla Mucha.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock