Szczur dostał się do mieszkania w Lublinie i dotkliwie pogryzł starszego mężczyznę. Strażnicy miejscy i lekarz weterynarii odłowili zwierzę, a poszkodowany trafił do szpitala, gdzie został zaszczepiony przeciwko wściekliźnie i tężcowi. Jak się później okazało, w mieszkaniu był jeszcze jeden szczur.
Straż Miejska dostała niepokojące zgłoszenie w sobotę po godzinie 8 rano. Do mieszkania w bloku na osiedlu Czechów w Lublinie dostał się dziki szczur. Zaatakował starszego mężczyznę.
- Mieszkaniec został przez szczura pogryziony. Na miejsce pojechał patrol Straży Miejskiej, pojechał lekarz weterynarii z Lubelskiego Centrum Małych Zwierząt i faktycznie, na miejscu w mieszkaniu ten szczur został znaleziony - mówi Robert Gogola, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Lublinie.
Lekarz weterynarii z pomocą strażników miejskich odłowił zwierzę. Jak przekazał Gogola, poszkodowany mężczyzna trafił do szpitala. Tam został zaszczepiony przeciwko wściekliźnie i tężcowi.
W mieszkaniu był jeszcze jeden szczur
Szczur trafił do kliniki dla zwierząt.
- Jest w tym momencie w izolatce. Szczur jest obserwowany u nas w kierunku wścieklizny - przekazał Tadeusz Zych, dyrektor Lubelskiego Centrum Małych Zwierząt.
We wtorek Straż Miejska dostała kolejne zgłoszenie od tego samego mężczyzny. W mieszkaniu zauważył jeszcze jednego szczura.
- Okazało się, że odłowiona w sobotę została samica. W klinice urodziła sześć młodych. We wtorek znaleźliśmy i odłowiliśmy samca - przekazał Gogola.
Nie wiadomo, jak dokładnie dzikie szczury dostały się do mieszkania mężczyzny.
- Kontaktowaliśmy się z administracją osiedla, która jest odpowiedzialna za ten budynek w kontekście deratyzacji, ale z informacji, które uzyskaliśmy, administracja na bieżąco takie prace prowadzi - poinformował Gogola.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock