Sąd Okręgowy w Lublinie skazał 37-letniego recydywistę Marcina M. na dożywocie za zabicie brata. Mężczyzna przez kilka dni przebywał na wolności. Sąd wypuścił go z aresztu z przyczyn proceduralnych. Mieszkańcy jego rodzinnej wsi żyli w strachu.
- Wyrok miał zostać pierwotnie ogłoszony 26 stycznia, ale nie nastąpiło to z powodu choroby jednego z sędziów ze składu. Wyrok może być ogłoszony wyłącznie przez sąd w pełnym składzie orzekającym – mówi rzecznik Sądu Okręgowego w Lublinie Barbara Markowska.
Minął też maksymalny dwuletni okres tymczasowego aresztowania. Oskarżonego zwolniono więc 9 lutego i objęto dozorem policyjnym. Miał stawiać się na komisariacie raz na dwa tygodnie.
Sąd nie wystąpił o przedłużenie aresztu
- Z wnioskiem o przedłużenie tymczasowego aresztowania ponad okres dwuletni winien był wystąpić sąd, przed którym sprawa się toczy. Nie sposób aktualnie odtworzyć przyczyn, z jakich to nie nastąpiło – przyznaje Barbara Markowska.
Prokuratura Rejonowa w Radzyniu Podlaskim złożyła zażalenie na decyzję sądu o uchyleniu tymczasowego aresztowania. Zażalenie nie zostało jeszcze rozpoznane. - Akta muszą zostać przesłane do sądu apelacyjnego – wyjaśnia Barbara Markowska.
M. jest już jednak w areszcie. Wyrok został ogłoszony we wtorek (16 lutego). Marcin M. dostał dożywocie. Wyrok nie jest prawomocny.
- Sąd zastosował środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres do dnia 15 sierpnia 2021 roku i oskarżony został odwieziony do aresztu śledczego z sali rozpraw – zaznacza rzecznik.
Policja patrolowała okolice
W czasie, gdy Marcin M. przebywał na wolności, mieszkańcy jego rodzinnej wsi w powiecie radzyńskim (Lubelskie) żyli w strachu.
Aspirant Piotr Mucha z KPP w Radzyniu Podlaskim w rozmowie z tvn.24.pl poinformował, że choć ze strony mieszkańców wsi nie było oficjalnych próśb, to w tę okolicę wysyłane były patrole.
- Marcin M. jako miejsce swojego przebywania podał Białą Podlaską. Miał w ramach dozoru zgłaszać się na tamtejszej komendzie miejskiej.
Komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla z KMP w Białej Podlaskiej potwierdza, że faktycznie tak było. - Mężczyzna stawiał się w wymaganych terminach – podkreśla.
Na wtorkową rozprawę o godz. 14.45 jednak nie przyszedł. Sąd zarządził dwugodzinną przerwę i polecił policji doprowadzenie oskarżonego.
- Zatrzymaliśmy go w jednym z mieszkań na terenie Białej Podlaskiej – mówi Barbara Salczyńska-Pyrchla.
Kilka miesięcy przed zabójstwem wyszedł z więzienia
Marcin M. jest recydywistą. Już odsiedział 15-letni wyrok za zabójstwo. Wyszedł na wolność w sierpniu 2018 roku. Policja zatrzymała go 13 grudnia. Teraz skazany został za to, że właśnie tego dnia zabił swojego 32-letniego brata. Na parkingu przy stacji paliw w miejscowości Czemierniki zadał mu ciosy nożem. Mężczyzna zmarł w szpitalu.
Powodem zabójstwa miała być zazdrość o kobietę, 27-letnią partnerkę Marcina M., która została razem z nim zatrzymana. Usłyszała zarzuty m.in. nakłaniania do zabójstwa i nieudzielenia pomocy. Jej proces toczyć się będzie w ramach odrębnego postępowania.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Lubelska policja