Wody Polskie realizują pilotażowy projekt odbudowy populacji raka szlachetnego. Do trzech rzek na terenie Lubelszczyzny i jednej w województwie mazowieckim wpuszczono już półtora tysiąca młodych i dorosłych osobników. Choć dziś trudno w to uwierzyć, to przed II wojną światową Polska była jednym z większych eksporterów tych skorupiaków w Europie.
- To, co dostaje się do roślin i gleby, prędzej czy później ma wpływ również na cieki wodne. Stąd też nie ma się co dziwić, że populacje skorupiaków, które jeszcze do połowy XX wieku były w polskich rzekach powszechne, zaczęły w różnych częściach kraju ustępować. Najbardziej było to zauważalne od początku lat 70. ubiegłego wieku, kiedy przyroda odczuła bardzo negatywny wpływ używanych w rolnictwie pestycydów z dodatkiem DDT – mówi dr Marcin Kolejko z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Lublinie (to jeden z jedenastu zarządów wchodzących w skład Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie).
Od zeszłego roku lubelski RZGW realizuje projekt odtwarzania populacji raka szlachetnego. Na razie w czterech rzekach. Trzech na Lubelszczyźnie (Włodawka, Uherka i Krzemianka) i jednej na terenie województwa mazowieckiego – Liwiec. Wszytkie są zlewnią rzeki Bug. W zeszłym roku wpuszczono tam 600 młodych i dorosłych osobników, a w tym roku – 900.
Najbardziej lubią koryta rzeczne z zakolami
- Raki najbardziej lubią rzeki, których dna są piaszczyste, a woda nie ma zbyt dużo osadów i jest dobrze natleniona. Najlepiej też, aby przy nabrzeżu występowały zakrzaczenia i zadrzewienia z konarami wchodzącymi do koryta rzeki, tak żeby raki miały możliwość robienia tam nor czy kryjówek. Koryta natomiast powinny mieć zakola. Stąd też, oprócz wspomnianych pestycydów, w ustępowaniu populacji swoje zrobiły też melioracje wodne - w tym prostowanie koryt rzecznych – zaznacza nasz rozmówca.
Raki, których przed II wojną światową Polska była jednym z większych eksporterów w Europie, dziś występują w naszym kraju przeważnie w hodowlach zamkniętych.
Mogą osiągnąć maksymalną masę do 900 gramów
- Są badania mówiące o tym, że około roku 2000 rak szlachetny występował w naturalnym środowisku jedynie w regionie południowo-wschodniej Polski. Chcemy zmienić ten stan rzeczy. Wszystko jest na dobrej drodze. W kolejnych latach będziemy "zaraczać" następne rzeki. Również na Podlasiu. Sprawdzając, jak sobie radzą raki, które wpuściliśmy do wody w zeszłym roku, zauważyłem, że populacja jest w miarę stabilna. To oznacza, że skorupiaki dobrze zaadaptowały się w nowym środowisku – podkreśla dr Kolejko.
Z danych naukowych wynika, że rak może przeżyć nawet 25 lat i osiągnąć maksymalną masę do 900 gramów.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PGW Wody Polskie