Na prawym pasie stoją dwa auta. Z tyłu przyczepki jednego z nich "miga" żółta strzałka. Nagle w auta wjeżdża, jadąca sąsiednim pasem, furgonetka. Dwie osoby ratują się ucieczką do rowu. To wszystko działo się na drodze S12 w miejscowości Kurów (Lubelskie). Z ustaleń policji wynika, że kierowca furgonetki prawdopodobnie zasnął za kierownicą. Przewieziono go do szpitala. Trafił tam też 41-latek, który siedział za kierownicą jednego z aut służby drogowej.
"Przypominamy! Jadąc patrz na drogę przed sobą! Chwila nieuwagi czy korzystanie z telefonu podczas jazdy mogą skończyć się tragicznie!" – taki wpis pojawił się na profilu facebookowym Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Został tam, ku przestrodze, opublikowany film ze zdarzenia, do którego doszło w piątek (10 grudnia) na drodze S12 w Kurowie w powiecie puławskim.
Uderzył w auto z oświetloną przyczepką
Na nagraniu widać, jak furgonetka renault master wjeżdża w - stojącego na prawym pasie - fiata ducato z przyczepką z zamontowanym na niej oświetleniem sygnalizacyjnym. Siła uderzenia jest tak duża, że fiat ducato uderza w, stojący przed nim, jeszcze jeden pojazd służb drogowych - nissana cabstara z podnośnikiem.
- Do szpitala zostały przewiezione dwie osoby – 42-latek, który siedział za kierownicą fiata ducato oraz 28-letni kierowca z województwa podlaskiego, który podróżował furgonetką – mówi podkomisarz Ewa Rejn-Kozak z Komendy Powiatowej Policji w Puławach.
Obaj kierowcy byli trzeźwi
Na szczęście obrażenia okazały się niegroźne. Obaj jeszcze tego samego dnia opuścili szpital.
- Jak wynika z naszych wstępnych ustaleń, kierujący renault master prawdopodobnie zasnął za kierownicą. Był trzeźwy. Tak samo jak kierowca fiata ducato – zaznacza policjantka.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: GDDKiA