Tego dnia matka zwróciła synowi uwagę, aby po obiedzie włożył do zmywarki talerz. Wpadł w szał. Gdy na miejsce przybyła policja, mężczyzna trzymał w ręce zakrwawiony nóż, którym śmiertelnie ugodził swojego ojca. Sąd wymierzył 34-latkowi karę 18 lat pozbawienia wolności. Wyrok nie jest prawomocny.
Do zabójstwa doszło w lutym 2019 roku, w jednej ze wsi w gminie Uścimów w województwie lubelskim. Jak podawały lokalne media, zaczęło się od tego, że matka poprosiła syna, aby włożył do zmywarki talerz po obiedzie. 31-letni mężczyzna wpadł wtedy we wściekłość, popychając matkę. W obronie kobiety stanął ojciec oskarżonego. Zadzwonił na policję i sam skonfrontował się z agresywnym synem.
Gdy Artur P. chwycił za nóż, ojciec wycofał się z pokoju, ale syn nagle go zaatakował, zadając mu kilkanaście ciosów w głowę, klatkę piersiową, szyję i brzuch. Po chwili w domu pojawili się policjanci, którzy zobaczyli Artura P. z zakrwawionym nożem w ręku.
Biegli stwierdzili u niego znaczną podejrzliwość i skłonność do agresji
Z relacji lubelskich mediów wynikało, że podczas śledztwa Artur P. przyznawał się do winy, nie wyrażał skruchy. Tłumaczył, że chce otrzymać najwyższy możliwy wyrok i trafić do więzienia. Biegli stwierdzili u niego znaczną podejrzliwość i skłonność do agresji. Według psychiatry, mężczyzna "ujawnia objawy osobowości schizoidalnej".
W toku postępowania ustalono też, że obecnie 34-letni Artur P. już wcześniej znęcał się nad krewnymi i groził im śmiercią.
Sąd zadecydował o odbywaniu kary w systemie terapeutycznym
W poniedziałek (7 czerwca) Sąd Okręgowy w Lublinie uznał mężczyznę za winnego zarzucanych mu czynów i wymierzył łączną karę 18 lat pozbawienia wolności, przy czym o warunkowe zwolnienie skazany może starać się nie wcześniej niż po 12 latach spędzonych w więzieniu.
Sąd zadecydował o odbywaniu kary w systemie terapeutycznym. Wyrok jest nieprawomocny.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Lubelska policja