Wyskoczył przez okno z prokuratury i uciekł. Nikt za to nie odpowie

Policja zatrzymała mężczyznę po pięciu dniach od ucieczki
Policja zatrzymała Macieja D. na początku lutego (materiał archiwalny)
Źródło: Podlaska Policja

W lutym z budynku Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe uciekł podejrzany o rozbój 32-letni Maciej D. Badająca tę sprawę Prokuratura Rejonowa w Łomży nie dopatrzyła się niedopełniania obowiązków ani przez panią asesor i obrońcę, którzy byli z mężczyzną w pokoju przesłuchań, ani przez policjantów, którzy w momencie ucieczki mężczyzny znajdowali się za drzwiami.

Wszystko zaczęło się 31 stycznia późnym wieczorem, gdy 32-letni mężczyzna wszedł do jednego ze sklepów na białostockim osiedlu Kawaleryjskie. Grożąc pracownicy nożem kuchennym, zabrał kasetkę z pieniędzmi. Właściciel oszacował straty na ponad cztery tysiące złotych.

32-latek został niedługo potem zatrzymany przez policję. Na widok radiowozu próbował jeszcze uciekać. Mężczyzna trafił do policyjnej izby zatrzymań, a 2 lutego został przyprowadzony przez mundurowych do pokoju przesłuchań Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe, skąd następnie udało mu się uciec.

W mieście i okolicach ustawiono natychmiast blokady policyjne. Nic to jednak nie dało. Mundurowi złapali uciekiniera po pięciu dniach. Ukrywał się w pustostanie na terenie powiatu monieckiego. Przed Sądem Okręgowym w Białymstoku toczy się już jego proces. Grozi mu od trzech do dwunastu lat pozbawienia wolności. Kolejna rozprawa zaplanowana jest na 4 sierpnia.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO >>>

Policja zatrzymała mężczyznę po pięciu dniach od ucieczki
Policja zatrzymała mężczyznę po pięciu dniach od ucieczki
Źródło: Podlaska Policja

Przed rozpoczęciem przesłuchania mężczyzna został rozkuty

Prokuratura Rejonowa w Łomży zajęła się ustaleniem, jak to się stało, że mężczyzna zbiegł z pokoju przesłuchań i czy wynikało to z ewentualnych zaniedbań ze strony funkcjonariuszy publicznych.

- Oprócz podejrzanego, w pokoju przesłuchań była pani asesor Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe oraz obrońca z urzędu. Funkcjonariusze policji, tak jak to wynika z procedury, oczekiwali za drzwiami przed pokojem - mówi Alicja Gajdamowicz, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej w Łomży.

Mężczyzna został przed rozpoczęciem przesłuchania rozkuty. - To również było zgodne z przepisami, bo nie zachodziły przesłanki do tego, żeby uznać go za osobę niebezpieczną. Jak wynika z relacji funkcjonariuszy, zachowywał się on spokojnie - zaznacza prokurator.

Okno powinno być zamknięte na klucz. Tego dnia akurat nie było

Po zakończeniu przesłuchania - podczas którego podejrzany przyznał się zresztą do popełnienia rozboju - gdy wszyscy zbierali się już do wyjścia, mężczyzna chwycił nagle za klamkę okna, otworzył je i wyskoczył na zewnątrz. Jako że z uwagi na pandemię przesłuchanie odbywało się wyjątkowo na parterze, a nie jak zazwyczaj na piętrach, mężczyźnie nic się nie stało.

Maciejowi D. grozi do trzech do dwunastu lat pozbawienia wolności
Maciejowi D. grozi do trzech do dwunastu lat pozbawienia wolności
Źródło: Podlaska Policja

- Okno powinno być zamknięte na klucz. Jednak tego dnia akurat nie było. Ani policjanci, ani pani asesor czy obrońca o tym nie wiedzieli. Nie mieli też dostępu do klucza. Prowadzone przez nas śledztwo zostało więc, wobec braku znamion czynu zabronionego, umorzone. Postanowienie jest już prawomocne - podkreśla Alicja Gajdamowicz.

Prokuratura: nikt w dniu przesłuchania nie pobierał klucza

W toku śledztwa został też przesłuchany pracownik administracji budynku oraz pracownicy ochrony, czyli jedyne osoby, które mają dostęp do klucza od zamka okiennego.

Mężczyzna zabrał ze sklepu kasetkę z pieniędzmi
Mężczyzna zabrał ze sklepu kasetkę z pieniędzmi
Źródło: Podlaska Policja

- Okazało się, że nikt w tym dniu go nie pobierał. Może więc ktoś, nie wiadomo zresztą kiedy, zapomniał przez nieuwagę - na przykład po przewietrzeniu pokoju - zamknąć okno na klucz. Nie sposób już dziś tego ustalić - zaznacza prokurator Gajdamowicz.

Czytaj także: