Wystawa "Milczące obrazy - opowieść o dziełach wywiezionych z Białegostoku" zostanie otwarta 5 września i będzie czynna do końca roku. W ocenie dyrektora Muzeum Podlaskiego w Białymstoku Waldemara Wilczewskiego to najważniejsza tegoroczna ekspozycja.
Powstała dzięki dwuletniemu projektowi realizowanemu przez pracowników muzeum, którzy badali nieznaną dotąd historię 30 obrazów zrabowanych na Białostocczyźnie i Grodzieńszczyźnie przez wojska radzieckie we wrześniu 1939 roku.
Ukryli je m.in. nauczyciele tajnego nauczania
Dzieła znajdowały się głównie na terenie plądrowanych wtedy dworów, m.in. w takich miejscowościach jak Brzostowica Wielka, Massalany, Kudrawka czy Rudka. Wywożono je najpierw do muzeum w Grodnie, a stamtąd do magazynu w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Białymstoku. Finalnie miały trafić do Muzeum Sztuk Pięknych w Białymstoku, które chciały otworzyć sowieckie władze okupacyjne.
Tak się jednak nie stało, bo 22 czerwca 1941 roku III Rzesza zaatakowała ZSRR. Uciekający z Białegostoku Sowieci nie zdążyli wywieźć kolekcji, która mogła już wtedy liczyć nawet około dwóch tysięcy eksponatów, w tym obrazów. Część z nich ocalała dzięki osobom zaangażowanym w czasie okupacji niemieckiej w działalność konspiracyjną. Chodziło m.in. o nauczycieli tajnego nauczania i ich uczniów, którzy po zamknięciu biblioteki przez Niemców, wynosili - z narażeniem życia - dzieła i ukrywali je w różnych miejscach w mieście.
W 1942 roku kilka z nich ukryto w prywatnych mieszkaniach w Krakowie
- W akcję zaangażowana była między innymi Aniela Rybarczykowa, która pracowała w bibliotece i była nauczycielką tajnego nauczania. Część obrazów przechowywała w swoim domu. Pomagała też historyczka sztuki i absolwenta Uniwersytetu Jagiellońskiego Wanda Kalwaryjska, która miała rodzinę w Białymstoku. W 1942 roku udało się jej przewieźć kilka obrazów do Krakowa. Zostały ukryte w prywatnych mieszkaniach - mówi Krystyna Stawecka, zastępczyni dyrektora Muzeum Podlaskiego.
Po wojnie, w 1946 roku, 30 obrazów, które udało się ocalić, zostało przewiezionych do Muzeum na Wawelu. Akcję koordynowała przyjaciółka Wandy Kalwaryjskiej - historyczka sztuki Krystyna Wanda Żymierska.
Najstarsze w XVI wieku, najmłodsze z XX-lecia międzywojennego
Na wystawie szykowanej przez Muzeum Podlaskie będzie można zobaczyć 23 spośród wspomnianych 30 obrazów.
- Z czego 15 znajdowało się do tej pory w Muzeum na Wawelu, po jednym w Muzeum Etnograficznym w Krakowie, Muzeum Narodowym w Warszawie oraz w Muzeum Literatury imienia Adama Mickiewicza w Warszawie. Pięć obrazów pochodzi natomiast z kolekcji prywatnych - zaznacza Stawecka.
To dzieła w różnym stylu, najstarsze datowane jest na XVI wiek, a najmłodsze pochodzą z XX-lecia międzywojennego.
- To, że udało nam się po 80 latach odkryć obrazy, które w majątkach, pałacach były obecne w dawnym województwie białostockim, to dla mnie osobiście duża radość. Bo daje nadzieję, że coś jeszcze jest do odkrycia, że nie jest to koniec tej historii, że w polskich muzeach możemy odnaleźć inne obiekty - podkreśla Stawecka.
Autorka/Autor: tm/ tam
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Muzeum Podlaskie w Białymstoku