Pokażą obrazy zrabowane przez Sowietów. W czasie wojny ukrywali je działacze konspiracji 

Dyrektor muzeum Waldemar Wilczewski uważa, że to najważniejsza tegoroczna ekspozycja
Białystok. Na wystawie zobaczymy obrazy zrabowane przez Sowietów plądrujących polskie dwory
Źródło: Muzeum Podlaskie w Białymstoku
Już niedługo w Muzeum Podlaskim w Białymstoku można będzie oglądać wyjątkową wystawę 23 obrazów, które zostały zrabowane przez Sowietów plądrujących po 17 września 1939 roku dwory na Białostocczyźnie i Grodzieńszczyźnie. Dzieła miały trafić do muzeum, które sowieckie władze chciały utworzyć w Białymstoku. Tak się jednak nie stało.

Wystawa "Milczące obrazy - opowieść o dziełach wywiezionych z Białegostoku" zostanie otwarta 5 września i będzie czynna do końca roku. W ocenie dyrektora Muzeum Podlaskiego w Białymstoku Waldemara Wilczewskiego to najważniejsza tegoroczna ekspozycja.

Powstała dzięki dwuletniemu projektowi realizowanemu przez pracowników muzeum, którzy badali nieznaną dotąd historię 30 obrazów zrabowanych na Białostocczyźnie i Grodzieńszczyźnie przez wojska radzieckie we wrześniu 1939 roku.

Dyrektor muzeum Waldemar Wilczewski uważa, że to najważniejsza tegoroczna ekspozycja
Dyrektor muzeum Waldemar Wilczewski uważa, że to najważniejsza tegoroczna ekspozycja
Źródło: Muzeum Podlaskie w Białymstoku

Ukryli je m.in. nauczyciele tajnego nauczania

Dzieła znajdowały się głównie na terenie plądrowanych wtedy dworów, m.in. w takich miejscowościach jak Brzostowica Wielka, Massalany, Kudrawka czy Rudka. Wywożono je najpierw do muzeum w Grodnie, a stamtąd do magazynu w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Białymstoku. Finalnie miały trafić do Muzeum Sztuk Pięknych w Białymstoku, które chciały otworzyć sowieckie władze okupacyjne.

Tak się jednak nie stało, bo 22 czerwca 1941 roku III Rzesza zaatakowała ZSRR. Uciekający z Białegostoku Sowieci nie zdążyli wywieźć kolekcji, która mogła już wtedy liczyć nawet około dwóch tysięcy eksponatów, w tym obrazów. Część z nich ocalała dzięki osobom zaangażowanym w czasie okupacji niemieckiej w działalność konspiracyjną. Chodziło m.in. o nauczycieli tajnego nauczania i ich uczniów, którzy po zamknięciu biblioteki przez Niemców, wynosili - z narażeniem życia - dzieła i ukrywali je w różnych miejscach w mieście.

Anioł ze sceny Zwiastowania. Twórca nieznany, około połowy XVIII wieku. Obraz należał do rodziny Kossakowskich
Anioł ze sceny Zwiastowania. Twórca nieznany, około połowy XVIII wieku. Obraz należał do rodziny Kossakowskich
Źródło: Andrzej Sienkiewicz/ Muzeum Podlaskie w Białymstoku

W 1942 roku kilka z nich ukryto w prywatnych mieszkaniach w Krakowie

- W akcję zaangażowana była między innymi Aniela Rybarczykowa, która pracowała w bibliotece i była nauczycielką tajnego nauczania. Część obrazów przechowywała w swoim domu. Pomagała też historyczka sztuki i absolwenta Uniwersytetu Jagiellońskiego Wanda Kalwaryjska, która miała rodzinę w Białymstoku. W 1942 roku udało się jej przewieźć kilka obrazów do Krakowa. Zostały ukryte w prywatnych mieszkaniach - mówi Krystyna Stawecka, zastępczyni dyrektora Muzeum Podlaskiego.

Po wojnie, w 1946 roku, 30 obrazów, które udało się ocalić, zostało przewiezionych do Muzeum na Wawelu. Akcję koordynowała przyjaciółka Wandy Kalwaryjskiej - historyczka sztuki Krystyna Wanda Żymierska.

Jan Chrzciciel. Krąg Carlo Dolciego (1616–1687), Włochy, XVII wiek. Obraz należał do rodziny Kossakowskich
Jan Chrzciciel. Krąg Carlo Dolciego (1616–1687), Włochy, XVII wiek. Obraz należał do rodziny Kossakowskich
Źródło: Andrzej Sienkiewicz/ Muzeum Podlaskie w Białymstoku

Najstarsze w XVI wieku, najmłodsze z XX-lecia międzywojennego

Na wystawie szykowanej przez Muzeum Podlaskie będzie można zobaczyć 23 spośród wspomnianych 30 obrazów.

- Z czego 15 znajdowało się do tej pory w Muzeum na Wawelu, po jednym w Muzeum Etnograficznym w Krakowie, Muzeum Narodowym w Warszawie oraz w Muzeum Literatury imienia Adama Mickiewicza w Warszawie. Pięć obrazów pochodzi natomiast z kolekcji prywatnych - zaznacza Stawecka.

Pieta ze św. Janem Ewangelistą. Autor nieznany, pierwsza ćwierć XVII wieku. Obraz pochodze ze zbiorów Zamku Królewskiego na Wawelu
Pieta ze św. Janem Ewangelistą. Autor nieznany, pierwsza ćwierć XVII wieku. Obraz pochodze ze zbiorów Zamku Królewskiego na Wawelu
Źródło: Andrzej Sienkiewicz/ Muzeum Podlaskie w Białymstoku

To dzieła w różnym stylu, najstarsze datowane jest na XVI wiek, a najmłodsze pochodzą z XX-lecia międzywojennego.

- To, że udało nam się po 80 latach odkryć obrazy, które w majątkach, pałacach były obecne w dawnym województwie białostockim, to dla mnie osobiście duża radość. Bo daje nadzieję, że coś jeszcze jest do odkrycia, że nie jest to koniec tej historii, że w polskich muzeach możemy odnaleźć inne obiekty - podkreśla Stawecka.

Krystyna Stawecka, zastępczyni dyrektora muzeum, ma nadzieję, że uda się odnaleźć jeszcze inne zrabowane obrazy
Krystyna Stawecka, zastępczyni dyrektora muzeum, ma nadzieję, że uda się odnaleźć jeszcze inne zrabowane obrazy
Źródło: Muzeum Podlaskie w Białymstoku
Czytaj także: