Oskarżony sam napisał i złożył apelację, a może to zrobić tylko adwokat. Sąd nie zareagował, teraz musi 

Sąd odroczył rozprawę. Bo skazany sam złożył apelację
Sąd Apelacyjny w Białymstoku
Źródło: Google Earth

Sąd Apelacyjny w Białymstoku odroczył rozprawę w procesie 39-latka, który został nieprawomocnie skazany za zabójstwo ojca. Powód odroczenia jest dość nietypowy. Mężczyzna złożył bowiem do sądu pierwszej instancji pismo, które zatytułował "apelacja", a apelację może składać wyłącznie adwokat. Sąd przeszedł jednak nad tym do porządku dziennego i nie wyraził swojego stanowiska. Ma to zrobić dopiero teraz, po tym, jak sąd apelacyjny zwrócił mu akta sprawy. 

Sprawa dotyczy mieszkańca podolsztyńskiej gminy Purda. Prokuratura zarzuciła mu, że w maju 2020 roku pobił dotkliwie swego ojca, doprowadzając do jego śmierci. Bił go rękami i kopał, używał też twardego, ciężkiego przedmiotu, powodując m.in. poważne obrażenia głowy i krwotok. Pobity zmarł następnego dnia w szpitalu. Według śledczych, tłem tragedii była kłótnia rodzinna.

Sąd Okręgowy w Olsztynie uznał winę oskarżonego. Przyjmując, że działał on z zamiarem bezpośrednim spowodowania poważnych obrażeń - ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - skazał 39-latka na 12 lat więzienia. Rozstrzygnięcie nie było jednak prawomocne.

Jedną apelację złożył adwokat, a drugą skazany

Apelację od wyroku złożył obrońca oskarżonego. Kwestionował nie winę, a jedynie wysokość kary. We wtorek (26 października) sprawa trafiła na wokandę Sądu Apelacyjnego w Białymstoku, ale do zakończenia postępowania odwoławczego nie doszło.

Okazało się bowiem, że po wyroku pierwszej instancji wniosek o uzasadnienie na piśmie złożył również sam oskarżony, dostał odpis wyroku z uzasadnieniem i sam - w terminie - napisał do sądu pismo procesowe zatytułowane "apelacja".

39-latek kwestionuje swoją winę

Mężczyzna w piśmie kwestionuje nie karę, ale już samą swoją winę. Oznacza to zupełnie inną skargę, ale złożoną niezgodnie z wymogami formalnymi. Apelację do sądu może bowiem złożyć tylko osoba uprawniona - adwokat.

OGLĄDAJ TELEWIZJĘ NA ŻYWO W TVN24 GO >>>

Pismo jest w aktach sprawy, ale - jak mówił przewodniczący składu orzekającego sędzia Jerzy Szczurewski - sąd pierwszej instancji nie nadał mu biegu i niejako "przeszedł nad nim do porządku dziennego", tzn. nie zwrócił się do autora o usunięcie braków formalnych. A sprawę skierował do drugiej instancji jedynie z apelacją złożoną samodzielnie przez adwokata.

Sprawa może wrócić do sądu z dwoma apelacjami

Po wysłuchaniu stanowisk stron sąd apelacyjny zdecydował jednak, że konieczny jest zwrot akt do Sądu Okręgowego w Olsztynie. Rozprawę więc odroczył, by sąd pierwszej instancji wyraził swoje stanowisko na temat pisma procesowego oskarżonego zatytułowanego "apelacja".

Co teraz? Sąd może dać oskarżonemu czas na ustanowienie pełnomocnika (nowego lub skorzystanie z pośrednictwa dotychczasowego) i złożenie apelacji zgodnej z wymogami. Wtedy sprawa, już z dwoma apelacjami, wróci do sądu w Białymstoku.

Czytaj także: