Wjechał w sklep, zniszczył drzwi i odjechał. Sam przyszedł później do komendy. Nie ma prawa jazdy, ale przewoził pasażera. Był pijany, ale tłumaczył, że pił już po zdarzeniu.
Do zdarzenia doszło w minioną środę po południu. Ze zgłoszenia, które otrzymała policja, wynikało, że kierowca osobowego mercedesa wjechał w budynek sklepu w Białej Podlaskiej (woj. lubelskie), uszkadzając przy tym drzwi wejściowe. Po tym mężczyzna odjechał z miejsca zdarzenia.
- Mundurowi ustalili dane mężczyzny podejrzewanego o udział w zdarzeniu. Okazało się, że jest to 41-latek, który w trakcie czynności stawił się na komendę - przekazała nadkom. Barbara Salczyńska-Pyrchla.
Jak się okazało, mężczyzna nie posiada uprawnień do kierowania, a w chwili zdarzenia przewoził pasażera.
Badanie stanu trzeźwości wykazało, że miał niemal 2,5 promila alkoholu. Tłumaczył, że alkohol pił już po zdarzeniu. To jak było naprawdę, ustalą biegli
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Może trafić do więzienia na 3 lata
Policja ustala wszystkie okoliczności sprawy. Przypomina, że kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości jest przestępstwem zagrożonym karą do 3 lat pozbawienia wolności. - Do tego sąd orzeka środek karny w postaci zakazu prowadzenia pojazdów nawet do 15 lat przy czym minimalny okres, na jaki zakaz ten jest orzekany to trzy lata. Osoby kierujące pojazdem w stanie nietrzeźwości muszą się też liczyć z dotkliwymi konsekwencjami finansowymi - wylicza nadkom. Salczyńska-Pyrchla.
41-latek odpowie również za popełnione wykroczenia.
Autorka/Autor: ng/gp
Źródło: tvn24.pl/KMP Biała Podlaska
Źródło zdjęcia głównego: KMP Biała Podlaska