Nie znam lekarza, który nie chciałby zlecać testów jak najszerzej pacjentom, którzy tego wymagają - podkreślił we wtorek prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie Łukasz Jankowski. Odniósł się w ten sposób m.in. do wypowiedzi rzecznika resortu zdrowia, który zasugerował, że winni małej liczby testów są częściowo lekarze. Jak podkreślał Jankowski, dostępność do testów wciąż jest utrudniona. Lekarz ocenił, że sytuacja na Mazowszu jest nieco lepsza niż w reszcie kraju, bo w województwie działa prywatne laboratorium Warsaw Genomics.
Ministerstwo Zdrowia szacuje, że obecnie 60 laboratoriów w Polsce może wykonywać prawie 20 tysięcy testów na dobę. W poniedziałek resort poinformował, że w ciągu doby wykonano zaledwie 5,6 tysiąca testów.
Rzecznik ministerstwa Wojciech Andrusiewicz powiedział we wtorek, że to nie minister zdrowia decyduje o wykonaniu testu u poszczególnych osób. - To, co my możemy robić i co robimy, to udostępnianie możliwości do testowania. (...) Testują, kierują na testy służby medyczne, stacje sanitarno-epidemiologiczne - mówił. Dodał, że "często jest też tak, że nie wszyscy widzą u siebie na terenie województwa możliwości przeprowadzania testów w takim sensie, że nie widzą wskazań u osób, które zgłaszają się na badania".
"Nie znam lekarza, który nie chciałby zlecać testów"
Do tych wypowiedzi odniósł się w TVN24 prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie Łukasz Jankowski. - Mówienie, że to lekarze są winni temu, że testów robimy za mało, to w mojej ocenie jest jakieś kosmiczne nieporozumienie - powiedział.
- Nie znam dzisiaj lekarza, który nie chciałby wykonywać czy zlecać tych testów jak najszerzej pacjentom, którzy tego wymagają - dodał. Podkreślił, że "lekarze już od dawna apelują o to, żeby personel medyczny był jak najszerzej poddawany testom". - Testy to jest nasze wspólne bezpieczeństwo. Chodzi o bezpieczeństwo nas wszystkich, panowanie nad tą epidemią - zaznaczył Jankowski.
W jego ocenie deklaracje, które padają ze strony resortu zdrowia, "nie korespondują z tym, czego na co dzień doświadczają lekarze".
"Dostęp do testów jest wciąż utrudniony", decyduje sanepid
Jako przykład podał maila, który przyszedł we wtorek do Okręgowej Izy Lekarskiej w Warszawie. - Personel oddziału specjalistycznego pisze z prośbą o to, żebyśmy dostarczyli "wymazówek" (pałeczka lub wacik do pobrania wymazów - przyp. red.), bo jak piszą koledzy, jeżeli dalej będziemy czekać na decyzje sanepidu i na podejmowanie przez organ jakichś kroków, to możemy się po prostu nie doczekać i nie wrócimy do pracy, a oddział trzeba będzie zamknąć - mówił Jankowski. - W związku z tym problem jest dużo szerszy niż to, że lekarze nie chcą tych testów zlecać, bo brakuje - tak jak już widzimy - "wymazówek" - dodał.
Lekarz podkreślił, że "dostęp do testów jest wciąż utrudniony, długo czeka się na testy oraz na decyzję sanepidu i na wprawienie całej machiny w ruch po to, żeby testy, na przykład lekarzom, którzy pozostają dzisiaj w kwarantannie, nadal robić".
- Problemem są również "wymazówki". My rozpoczęliśmy w Izbie Lekarskiej akcję dostarczania "wymazówek", udostępniania ich lekarzom i ta akcja cieszy się dużym zaangażowaniem. Lekarze chcą po prostu dzisiaj przyspieszyć oczekiwanie na wynik i pomóc sami w tym wykonywaniu testów. Dłuższe oczekiwanie na wynik, to dłuższe oczekiwanie w kwarantannie - zaznaczył prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie.
"Nie mamy wrażenia, żeby priorytetowo byli traktowani lekarze z kwarantanny"
- Gdybyśmy my, jako pacjenci, mieli dzisiaj mieć wykonany test, to tak naprawdę musielibyśmy zgłosić się do szpitala zakaźnego. Nie ma czegoś takiego jak na przykład mobilne punkty. Kiedy pacjent ma objawy, lekarz rodzinny (...) decyduje, że taki pacjent powinien mieć wykonany test. Powinien mieć też możliwość wystawienia teleskierowania na taki test, a pacjent blisko miejsca zamieszkania udać się na przykład do mobilnego punktu, gdzie taki test mógłby mieć szybko wykonany - zauważył.
- Nie mamy takich doświadczeń, żeby laboratoria stały puste i oczekiwały na pojedyncze wyniki. Mamy raczej doświadczenie z zapychającymi się laboratoriami - powiedział Jankowski.
Pytany, czy nie ma specjalnych procedur, żeby badać personel medyczny, prezes okręgowej izby lekarskiej powiedział, że "sytuacja na Mazowszu jest nieco lepsza, bo działa laboratorium Warsaw Genomics (prywatne - przyp. red.), które umożliwia lekarzom w sytuacji, kiedy mają objawy, testowanie się". - Natomiast cały czas czekamy na takie procedury dla personelu medycznego, które pozwoliłyby na okresowe testowanie personelu i priorytetyzację - dodał.
- Wciąż nie mamy wrażenia, żeby priorytetowo byli traktowani lekarze z kwarantanny i żeby ten przepływ informacji, a co za tym idzie dostęp do testów, był lepszy - powiedział Jankowski.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24