Grzegorz Miecugow. Kim był jeden ze współtwórców TVN24?

Źródło:
tvn24.pl
"Bycie w czymś, co lepi świat, jest wartością"
"Bycie w czymś, co lepi świat, jest wartością"Fakty TVN
wideo 2/7
"Bycie w czymś, co lepi świat, jest wartością" ("Fakty" TVN z 26.08.2017 r.)Fakty TVN

Grzegorz Miecugow zmarł sześć lat temu w wieku 61 lat. Przez ponad trzy dekady zmieniał polski rynek medialny. Współtworzył "Fakty" TVN, TVN24, "Szkło kontaktowe". Ogromną przyjemność sprawiała mu praca przy "Innym punkcie widzenia". - To będzie brak, którego nie da się wypełnić, to była wielkość, której nie da się opisać - tak Anita Werner zapowiedziała materiał o Miecugowie, zamykający główne wydanie "Faktów" TVN 26 sierpnia 2017 roku.

Grzegorza Miecugowa pamiętamy jako przyjaciela, redakcyjnego kolegę, mistrza, nauczyciela, "tytana słowa" czy pana z radiowej "Trójki", "Faktów" TVN bądź "Szkła kontaktowego" TVN24. Czegokolwiek nie napisalibyśmy o nim, to będzie tylko fragment portretu postaci bardzo wielowymiarowej. W końcu był także fanem Cracovii, wytrawnym graczem w Scrabble, wykładowcą akademickim, pisarzem i nigdy nie porzucił filozofii, którą studiował na Uniwersytecie Warszawskim. A przecież w swoim "dorobku" miał również epizody aktorskie, doświadczenia pracy jako stolarz czy jako opiekun do dzieci. W Wiedniu w pierwszej połowie lat 80. kopał rowy pod rury, pracował przy sprzątaniu piwnic czy domów po przeprowadzkach.

Jako dziennikarz miał ogromny dar zadawania prostych i trafnych pytań, a jednocześnie w odpowiedzi wsłuchiwał się z ogromnym zaciekawieniem. Być może dlatego w 2010 roku zrezygnował z telewizyjnych rozmów z politykami, którzy coraz częściej zaczynali traktować swoje występy w mediach jako okazję do wygłoszenia przekazów marketingowych.

"Szkło kontaktowe", które współtworzył z Tomaszem Sianeckim, po raz ostatni poprowadził 9 sierpnia 2017 roku. Tego samego dnia - w 16. urodziny TVN24 - rozmawiał z reporterem "Faktów" TVN Pawłem Płuską. - Najważniejszą wartością TVN24 jest takie prawdziwe, realne wpłynięcie na rzeczywistość, na świat. Zmienienie tego świata. Uważam, że na lepsze, ktoś inny może uważać, że nie. Ale ta zmiana - czyli poczucie, że było się i jest się w czymś, co lepi świat, jest tą wartością - mówił Miecugow.

Z okazji 16-lecia TVN24 z Grzegorzem Miecugowem rozmawiał Paweł Płuska, reporter "Faktów" TVN
Z okazji 16-lecia TVN24 z Grzegorzem Miecugowem rozmawiał Paweł Płuska, reporter "Faktów" TVN (9 sierpnia 2017 r.)tvn24

- Zostaliśmy skonstruowani z myślą o tym, że co pewien czas świat staje dęba, wariuje i te wariacje trzeba pokazać na żywo - tłumaczył. Trafił w punkt, bo chociaż TVN24 ruszył 9 sierpnia, większość Polaków była przekonana, że kanał wystartował 11 września, w dniu ataków na Nowy Jork i Waszyngton. - 11 września pokazał, że to ma sens; że to w dzisiejszym szybkim świecie ma i ręce, i nogi. Nie wiedzieliśmy natomiast wtedy, że to zmienia świat - ocenił. - Nigdy nie przypuszczaliśmy, że zajdziemy tak daleko. Za nami miliony godzin pracy, miliony plików do zapisania, pod naszymi nogami jest miliony kabli. To jest niebywałe przedsięwzięcie - stwierdził. Jak się później okazało, była to jego ostatnia publiczna wypowiedź poza "Szkłem". 13 sierpnia 2017 roku wyemitowany został ostatni odcinek "Innego punktu widzenia" z udziałem prof. Włodzimierza Borodzieja.

prof. Włodzimierz Borodziej
prof. Włodzimierz BorodziejWłodzimierz Borodziej – polski historyk, specjalizujący się w historii najnowszej, profesor nauk humanistycznych, nauczyciel akademicki.tvn24

Nie chciał być dziennikarzem

Dorastał w niezwykłym, pełnym legend miejscu - w Domu Literatów przy ul. Krupniczej 22 w Krakowie. Tu mieszkał aż do wyprowadzki na studia filozoficzne do Warszawy. Jak sam mówił, był krnąbrnym uczniem, jako siedmiolatek seplenił. Nauczył się wypowiadać "sz" tuż przed pójściem do pierwszej klasy. Jako 12-latek przypadkiem spowodował pożar w mieszkaniu, który sam ugasił. Chociaż przez lata nie wiedział, kim chce zostać, gdy dorośnie, był pewien jednego: nie chciał zostać dziennikarzem. Był synem słynnego krakowskiego dziennikarza i pisarza Brunona Miecugowa i - jak później mówił - uważał, że pójście w ślady ojca byłoby pójściem na łatwiznę. 

- Pewnie był jakiś kompleks, że gdybym miał zostać dziennikarzem, musiałbym się mierzyć z ojcem. Chyba byłoby to trudne. Miałem takie poczucie, że syn adwokata nie musi być adwokatem, a syn lekarza - lekarzem. To byłoby takie proste - wspominał Miecugow w "Dzień Dobry TVN" w 2012 roku.

Grzegorz Miecugow nie chciał być dziennikarzem
Grzegorz Miecugow nie chciał być dziennikarzem (materiał archiwalny)UWAGA! TVN

Miał wiele pomysłów na siebie. Jako kilkulatek chciał zostać fryzjerem, bo - jak tłumaczył - mama chodziła często do fryzjera. Potem chciał zostać strażakiem, marzył, żeby zostać kierowcą rajdowym. - Później przez lata chciałem być pilotem, miałem wujka, który latał i często mnie zabierał a to do szybowca, a to do jakiegoś samolotu. Ale szybko mi się oczy popsuły w liceum, więc przestałem myśleć o lataniu. Marzyłem o tym, żeby zostać sprawozdawcą sportowym - opowiadał w "Mieście kobiet" w TVN Style.

Jako dziecko i nastolatek był bardzo przekorny, chociaż tę wrodzoną i pielęgnowaną cechę charakteru przytemperowało harcerstwo. Jako czwartoklasista wstąpił do legendarnej krakowskiej Szarej Siódemki. - Harcerstwo nie pozwoliło mi być rozpieszczonym bachorem - wyznał kiedyś Miecugow - Szara Siódemka zrobiła pewnie ze mnie człowieka - dodał.

Za sugestią polonistki prof. Zofii Rychlowej poszedł na filozofię. Chociaż dostał się na Uniwersytet Jagielloński, po miesiącu napisał prośbę do władz Uniwersytetu Warszawskiego o przeniesienie. Tak wylądował w Warszawie. Ciągle jednak tylko jedną nogą: tak zorganizował sobie zajęcia, żeby w środy wieczorem wracać do Krakowa.

W czasie studiów podejmował się różnych zajęć. W 1978 roku na przykład wyjechał do Paryża. Jak sam wspominał, do stolicy Francji dotarł dzień przed wyborem Karola Wojtyły na papieża. Po kilku dniach poszedł przed Sorbonę szukać pracy. Tam zaczepiła go pewna, kobieta - Polka, madame Truszkowska, która szukała Polaka do opieki nad dwuletnim synem. Do jego zadań należała opieka nad małym Aleksandrem, ugotowanie czasem obiadu, przyniesienie mięsa dla psa od rzeźnika. Gdy postanowił wrócić do Polski, spotkał go komplement. - Madame Truszkowska zaproponowała mi podwojenie pensji, żebym tylko został na stałe, bo byłem świetną gosposią - opowiadał po latach.

Po powrocie do Polski i na studia dostał pracę w powstającym właśnie Teatrze Na Rozdrożu, gdzie pierwsze zajmowane przez niego stanowisko nazywało się "maszynista sceny". Dwa lata później, w 1980 roku, trafił do radia. Trochę przez przypadek. Tak znalazł się w mediach, z którymi związał się na następne 37 lat.

Młody Grzegorz Miecugow w otoczeniu przyjaciół archiwum prywatne

Balcerowicz Trójki

W 1986 roku wymyślił "Bublotekę" - listę najgorszych przebojów. - Wyobrażałem sobie to tak, że zaproponujemy jakieś badziewne naszym zdaniem piosenki i potem złośliwie je skomentujemy - opowiadał. 

Rok później został szefem redakcji "Zapraszamy do Trójki", którą to audycję w dużym stopniu zredefiniował. A stało się to dzięki zespołowi, w którym miał ogromne wsparcie. Trzy lata później został szefem programowym stacji. Został zwolniony po tym, jak postawił się prezesowi w sprawie wynagrodzenia swoich zastępców. Chciał nawet oddać im swoją premię kwartalną. Prezes się nie zgodził.

- To jest radio mojej młodości. Jedyne radio dla młodej inteligencji w czasach, kiedy mieszkałem jeszcze w Krakowie - wspominał przy okazji jubileuszu 50-lecia powstania radiowej Trójki. - To już jest taka legenda. To jest coś, co w historii Polskiego Radia zapisało się złotymi zgłoskami, a w dodatku jeszcze cały czas dokłada nowe zgłoski - podkreślał były szef programowy tego radia. 

"To jest radio mojej młodości"
"To jest radio mojej młodości"tvn24

Był dumny z tego, co zrobił w Trójce, bo - jak mówił - zmiany, które zaprowadził "były rewolucyjne" - Byłem trochę takim Balcerowiczem Trójki - powiedział w wywiadzie rzeka "Szkiełko i wokół". Ostatni program w Trójce prowadził w lutym 2001 roku, gdy był już pracownikiem TVN24.

- Trafiłem do telewizji, kiedy nadeszły nowe czasy i telewizja potrzebowała nowych twarzy, których nie było skąd brać - mówił. Na stałe z telewizją związał się zaraz po upadku rządu Jana Olszewskiego 4 czerwca 1992 roku. Rok później zrobił jeden z najgłośniejszych materiałów newsowych - o głosowaniu na dwie ręce zarówno w obozie, który wówczas rządził, jak i wśród posłów socjaldemokratów i ludowców. Razem z Tomaszem Lisem i Jolantą Pieńkowską tworzyli autorski program informacyjny, który przez lata przyciągał milionową widownię. W lutym 1997 roku odszedł do nowej telewizji - TVN - współtworzonej przez Mariusza Waltera. 

Archiwalna reklama prasowa TVN | archiwum prywatne

"Bez żadnego zadęcia czy silenia się na politologiczne analizy"

Na pomysł zrobienia "Szkła kontaktowego" wpadł w 2004 roku ówczesny redaktor naczelny TVN24 Adam Pieczyński. Tomasz Sianecki, który razem z Miecugowem tworzył program, relacjonował, że "Adam był gdzieś chyba w Portugalii i wymyślił sobie, żeby były dwie osoby - dziennikarz i jego gość, które luźno komentowałyby z udziałem widzów wydarzenia dnia". Miało to być, jak podkreśla Sianecki, "bez żadnego zadęcia czy silenia się na politologiczne analizy".

- Adam wymyślił zarówno samą nazwę "Szkło kontaktowe", jak również to, że prowadzącymi program będą Grzegorz i ja - dodaje. - Powiedział, że będzie to taka radiowa formuła pomimo tego, że w telewizji, a my obaj robiliśmy to w "Zapraszamy do Trójki". Adam wiedział, że udźwigniemy to, stąd też pomysł, żeby pierwszy program zrobił Grzegorz z Krzyśkiem Daukszewiczem, a drugi ja z Tomkiem Jachimkiem - wspominał.

Sam Miecugow mówił, że jest to "pierwszy program, który odwracał relacje: my nadajemy, wy odbierajcie". - Mówił: my nadajemy, ale może wy do nas coś nadajcie, to my to powtórzymy za wami - podkreślał.

Podczas wyjazdowego "Szkła kontaktowego" w Darłowie zgasło światło, przyczyna była prosta - awaria prądu spowodowana przez huragan czy z podobnych powodów. - Grzesiek był mistrzem takich sytuacji. Absolutnie się ich nie bał, był na nie przygotowany - wspominała Dominika Sekielska, producentka, kierownik redakcji "Szkła kontaktowego", prywatnie przyjaciółka Miecugowa. - Jak w Darłowie zgasło światło, nie przeszkodziło mu to prowadzić dalej program. Powiedział: zgasło światło, ale jesteśmy z państwem dalej. Zresztą, człowiek radia nie potrzebował zbyt dużej ilości światła - dodała ze śmiechem. 

Podczas jednego z odcinków "Szkła kontaktowego" zgasło światło
Podczas jednego z odcinków "Szkła kontaktowego" zgasło światło (z dn. 31.03.2013 r.)tvn24

- Po pierwszych rządach PiS-u, gdy "Szkło kontaktowe" wystrzeliło, ojciec przestał prowadzić poranki polityczne, które robił zamiennie chyba z Kasią Kolendą-Zaleską, przestał się emocjonować polityką. Odszedł od niej, nie robił tego tak jak wcześniej. Im był starszy, tym mniej przynosił to do domu. Tak mi się wydaje. Od pewnego momentu bardziej niż polityką emocjonował się piłką nożną i Scrabblem - opowiadał Krzysztof Miecugow.

Mniej więcej w 2009 roku Grzegorz Miecugow przestał lubić politykę, a w zasadzie polityków. - Pamiętam dokładnie moment, w którym przestał zajmować się polityką. Rozmowy polityczne przestały go ciekawić. Mówił, że politycy nie mają już nic ciekawego do powiedzenia. Widział to - o czym mi mówił - że stopniowo coraz mniej ciekawych polityków przychodziło do studia. Takich, z którymi można byłoby porozmawiać. Wydaje mi się, że politycy starej daty, którzy byli istotni w latach 90., mieli w sobie więcej klasy. Pamiętam, że budziło to w nim frustrację, zdenerwowanie, że przychodził jakiś matołek, któremu jakiś PR-owiec albo inny szefuniu do spraw programowych dał wytyczne do powtarzania. Dokładnie powiedział, że zadawał jedno czy dwa pytania i wiedział, że ten polityk nie ma nic do powiedzenia, a to były pierwsze trzy minuty rozmowy i przed nim było kolejnych siedem - wspomina syn Grzegorza.

- Ja mam tak złe zdanie o polityce, że jak ktoś mi mówi, że jestem zwolennikiem PO, to tylko z politowaniem kiwam głową. Dlatego że jestem w tej chwili przeciwnikiem wszystkich partii - podkreślał Grzegorz Miecugow w rozmowie z gazeta.pl w 2016 roku. 

"Lubię ludzi"

- Tato traktował swoją pracę jako pasję. Ojciec lubił być dziennikarzem, gadać z ludźmi, wyjaśniać im, lubił słuchać ludzi. Fascynowały go różne punkty widzenia na różne sprawy. To wynikało właśnie z podstawy filozofii. Miał w sobie przekonanie, pełne zrozumienie tego, że nawet jeśli człowiek ma rację, to i tak nie będzie o tym wiedział. Nie ma przecież tych wszystkich prawd spisanych. Wszystkie nawet teoretycznie najbzdurniejsze poglądy mają rację bytu. Chyba to najbardziej lubił - wspominał Krzysztof Miecugow.

Fragmenty pierwszych odcinków "Innego punktu widzenia"
Fragmenty pierwszych odcinków "Innego punktu widzenia" (wideo archiwalne)tvn24

Syn Miecugowa zwrócił uwagę, że "Inny punkt widzenia" był tym, "co najbardziej lubił w dziennikarstwie, czyli możliwość spotkania, porozmawiania i posłuchania kogoś mądrego". - Wszyscy goście wydawali się tacie ciekawi. Myślę, że w tym programie było to, co tata najbardziej lubił i cenił w dziennikarstwie: brak showmeństwa i dogłębne wchodzenie w temat, a nie jakieś trzyminutowe fiu-bździu po wierzchu. Chodziło po prostu o porozmawianie z innym człowiekiem o jego przemyśleniach. Tym najbardziej się emocjonował. Gdy mówił o tych rozmowach, to aż mu się oczy zaczynały świecić. Uwielbiał to - wspominał.

- Lubię ludzi. Kredytuje ich na początku poznania dużym zaufaniem. Z ludźmi można rozmawiać o wszystkim, o pogodzie, o dzieciach, o psach, o kotach, o wpadkach, o potknięciach, o sukcesach, o radościach - tłumaczył kiedyś Grzegorz Miecugow.

Z relacji syna wynikało, że jednym z najważniejszych wywiadów, jakie przeprowadził w swojej karierze, był ten ze Stanisławem Lemem.

Stanisław Lem w rozmowie z Grzegorzem Miecugowem
Stanisław Lem w rozmowie z Grzegorzem Miecugowem21.11 | Jeden z pierwszych odcinków programu Grzegorza Miecugowa "Inny Punkt Widzenia". Gościem był Stanisław Lem. Ze tę rozmowę Grzegorz Miecugow nominowany był do nagrody Grand Press 2004. Archiwum "Inny Punkt Widzenia"

Tak jak w przypadku "Szkła kontaktowego" tytuł "Innego punktu widzenia" wymyślił Adam Pieczyński. I oddawał bezbłędnie ideę programu Miecugowa. Zanim blisko 40-minutowy program stał się regularną częścią ramówki, Miecugow nagrał kilka rozmów z wybitnymi i znanymi: Andrzejem Mleczko, Stanisławem Lemem i Krystyną Jandą. Było to w 2003 roku. Do 2007 roku cykl liczył ponad 150 spotkań. W 2010 roku Pieczyński zdecydował, że "Inny punkt widzenia" będzie emitowany w niedzielę o 23.30. Program przyciągał naprawdę imponującą widownię: ponad 150 tysięcy osób. Aż tyle osób osób chciało wysłuchać blisko 40-miutowej mądrej i niczym nieprzerwanej rozmowy z nie zawsze powszechnie znanym, ale wybitnym przedstawicielem nauki, sztuki czy życia społecznego. Do 2017 roku nagrał ponad 400 takich rozmów.

Jednym z gości programu był Wojciech Malajkat, aktor, reżyser, pedagog i obecnie rektor Akademii Teatralnej w Warszawie. - Przekonałem się wtedy, że jest kapitalnym rozmówcą, który uosabiał kwintesencję dziennikarstwa. Był człowiekiem, który chce się czegoś dowiedzieć, a nie załatwia wszystkiego za swojego rozmówcę - wspominał Malajkat.

- "Inny punkt widzenia" to był jego ulubiony program. Był z niego dumny - podkreślał Marek Przybylik, jeden z komentatorów "Szkła kontaktowego" a także wydawca trzech książek Miecugowa. - Sukces tego programu polegał na tym, że Grzegorz potrafił słuchać. Nie raz jego rozmówcy zauważali, że były to ich jedyne spotkania podczas których, dziennikarz pytał i słuchał, co mają do powiedzenia. Kolejne pytania wynikały z przebiegu rozmowy, a nie z listy przygotowanych wcześniej na kartce - bo takich nigdy nie miał. Miał wyjątkowy talent do prowadzenia wywiadów czy prowadzenia poważnych dyskusji. Bardzo dziś rzadko spotykany - zaznaczył Przybylik.

"Każde takie spotkanie to jest w pewnym sensie poznanie człowieka"
"Każde takie spotkanie to jest w pewnym sensie poznanie człowieka" (wideo archiwalne)tvn24

"Sprawiał wrażenie surowego generała"

Grzegorz Miecugow był ikoną polskich mediów. Zrewolucjonizował Trójkę, nadał nowego ducha "Wiadomościom", współtworzył nowoczesne media komercyjne, jednocześnie kładąc nacisk na ich jakość i warstwę merytoryczną. W swojej karierze miał też dużo ciekawych, zaskakujących epizodów "artystycznych" - zdarzało mu się na przykład grywać w filmach czy na scenie. W bazie internetowej filmpolski.pl można odnaleźć informację, że dwukrotnie zagrał w filmie. Pierwszy raz jako prezenter "Wiadomości" w "Pułapce" Adka Drabińskiego w 1997 roku. Dziesięć lat później w "Rysiu" Stanisława Tyma. Tym razem w roli policjanta.

- Chętnie dawano mu role mundurowych, bo na ludziach sprawiał wrażenie surowego generała. Wiem, że wiele osób, które znają go tylko z ekranu, postrzegały go jako takiego groźnego - tłumaczyła Sekielska.

W 2008 roku ukazał się dwupłytowy album zespołu T.Love pod tytułem "Love, Love Love, The Very BesT.Love". Zawierał ponad 40 utworów 26-letniej kariery grupy, a także 2 nowe piosenki, w tym "Love, Love, Love". Do udziału w teledysku do tej ostatniej zaproszeni zostali między innymi Grzegorz Miecugow i Tomasz Sianecki. Muniek Staszczyk opowiadał, że do udziału w nagraniu zaprosił Miecugowa z tego względu, że znali się od końca lat 80. - Nie było w tym nic nadzwyczajnego. Znaliśmy się z Grześkiem od końca lat 80., kiedy był dziennikarzem Trójki. W latach 90. mocno się kolegowaliśmy, znałem go bardzo dobrze - mówił lider T.Love. - Nasza znajomość trwała 20 lat - dodał. 

Fragment teledysku T.Love z udziałem Grzegorza Miecugowa
Fragment teledysku T.Love z udziałem Grzegorza Miecugowa (wideo archiwalne)

- Do udziału w klipie zaprosiliśmy ludzi, których szanowaliśmy i lubiliśmy. Tam było w sumie 40 osób i było to przyjemne spotkanie - wspominał Staszczyk. Zwrócił uwagę, że zaproszenie dla Miecugowa i Sianeckiego, nie wynikało z tego, że byli gwiazdami TVN-u, ale dlatego że znali się od lat i lubili nawzajem. - Z Grześkiem rozmawiałem miliony razy, spotykaliśmy się częściej, gdy pracował w Trójce. Później, rzadziej się widywaliśmy, bo był już megazajętym człowiekiem - mówił muzyk. Dodał, że wśród tych rozmów pojawiały się także tematy związane z muzyką. - Pamiętam nawet, że raz chyba w 1989 roku, razem z Grześkiem byliśmy w jednym jury na jakimś przeglądzie w Piasecznie, dokąd jechaliśmy autobusem - powiedział lider T.Love. 

"Jedyny konkret w naszym życiu to śmierć"

W lipcu 2011 roku u Grzegorza Miecugowa zdiagnozowano nowotwór w płucach. Jednak myśli o przemijaniu towarzyszyły mu dłużej. - Jedyny konkret w naszym życiu to śmierć, przemijanie. Ale są filozofowie, którzy twierdzą, że niekoniecznie umrzemy - mówił z charakterystycznym dystansem w rozmowie z tygodnikiem "Gala" w 2010 roku.

- Dla niektórych śmierć może być ucieczką i wyzwoleniem. Nie zajmuję się śmiercią. Wiem tylko, że się rozpadnę. I już. I wcale mnie to nie przeraża. Zacząłem jedynie bardziej myśleć o przeszłości. Udało mi się dotrzeć do informacji o praszczurze, który urodził się w 1792 roku - dodał.

Kilkanaście dni po informacji o "nowym-tworze" - jak go sam określał - rzucił palenie. - Paliłem jak smok, nawet dwie paczki dziennie - przyznawał w jednej z rozmów. - Kiedyś odłożyłem czy odwołałem nawet podróż do Stanów Zjednoczonych, bo nie wyobrażałem sobie, jak nie będę palił - wspominał.

"Paliłem jak smok, nawet dwie paczki dziennie" (wideo archiwalne)
"Paliłem jak smok, nawet dwie paczki dziennie"26.08.| Kilkanaście dni po informacji o „nowym-tworze” – jak go sam określał – rzucił palenie. - Paliłem jak smog, nawet dwie paczki dziennie - przyznawał w jednej z rozmów. - Kiedyś odłożyłem czy odwołałem nawet podróż do Stanów Zjednoczonych, bo nie wyobrażałem sobie, jak nie będę palił - wspominał. Jak wyjaśniał, palenie tytoniu rzucił, gdy postawił sobie pytania: czy papierosy coś mi dają? Czy rzucając coś stracę czy coś zyskam? - Zyskałem wolność - podkreślił. tvn24

Jak wyjaśniał, palenie tytoniu rzucił, gdy postawił sobie pytania: czy papierosy coś mi dają? Czy rzucając, coś stracę, czy coś zyskam? - Zyskałem wolność - podkreślił. - To nawet nie tyle silna wola, ale jakby zrozumienie samego siebie. Silna wola powoduje, że potem trzeba strasznie się zmagać z głodem, z przyzwyczajeniami. Jak się w głowie przestawi, to nie ma najmniejszego problemu. Nie trzeba już silnej woli. Nie trzeba się z tym zmagać każdego dnia. Ja się nie zmagam, wiem, że nie zapalę - mówił Miecugow. 

Podczas spotkania autorskiego w Darłowie w 2016 roku powiedział, że "może być bardzo ciężko chory". - Tak czy siak, będę miał operację, pytanie, czy jest to operacja banalna polegająca na wycięciu zgrubienia, które kiedyś może być niebezpieczne, czy jest to operacja, od której zaczynamy walkę o życie - mówił.

Pytany wówczas przez lokalny portal naszemiasto.pl, czy publiczne przyznanie się do problemów ze zdrowiem jest sposobem na poradzenie sobie w trudnej sytuacji, odpowiedział: - Wiem, że ja kiedyś umrę, pytanie: wcześniej czy później. Mam jeszcze sporo do zrobienia. Tak czuję. Nie będę robił z tego tragedii, będę walczył.

26 sierpnia 2017 roku w sobotę Anita Werner tak rozpoczęła główne wydanie "Faktów":

- Dobry wieczór, choć dla nas to wieczór smutny, bo trudno jest żegnać kogoś, z kim przed chwilą rozmawiało się na korytarzu. Nie wierzę, że to powiem, ale powiedzieć muszę i lepiej, żebym dała radę, bo inaczej by się mu nie podobało. Nie żyje Grzegorz Miecugow. 

Zmarł Grzegorz Miecugow. Miał 61 lat
Zmarł Grzegorz Miecugow. Miał 61 lat ("Fakty" TVN z 26.08.2017)Fakty TVN

Tekst jest zaktualizowaną wersją reportażu Tomasza-Marcina Wrony "Grzegorz Miecugow. Wspomnienie", opublikowanego w 2018 roku.

Autorka/Autor:tmw//now

Źródło: tvn24.pl

Pozostałe wiadomości

Rosjanie wystrzelili w czwartek międzykontynentalny pocisk balistyczny z obwodu astrachańskiego. To - jak pisze Reuters - pierwszy raz, kiedy Rosja wykorzystała taką broń do zaatakowania Ukrainy.

Ukraińskie wojsko: Rosjanie wystrzelili międzykontynentalny pocisk balistyczny

Ukraińskie wojsko: Rosjanie wystrzelili międzykontynentalny pocisk balistyczny

Źródło:
Reuters

"W związku z wątpliwościami UOKiK zwracamy środki, które są równowartością pobranych opłat za utrzymanie numeru w sieci" - poinformowało Orange w mediach społecznościowych. Chodzi o byłych klientów operatora. Wniosek w tej sprawie można złożyć tylko do 18 grudnia.

Duży operator zwraca pieniądze. Trzeba się pospieszyć

Duży operator zwraca pieniądze. Trzeba się pospieszyć

Źródło:
tvn24.pl

W czwartek ogłoszono alarm powietrzny na terytorium całej Ukrainy. Jak ustalił bloger wojskowy Nikołajewskij Waniok, Rosja w ataku na obwód dniepropietrowski użyła sześciu bombowców strategicznych. Szef wojskowych władz regionu Serhij Łysak informował o masowym ataku Rosjan i dwóch pożarach w Dnieprze.

"Od wczesnych godzin porannych agresor masowo atakował". W powietrzu sześć bombowców

"Od wczesnych godzin porannych agresor masowo atakował". W powietrzu sześć bombowców

Źródło:
PAP

Dwie osoby zginęły w wypadku w okolicy Mrowina w Wielkopolsce. Kolejne trzy są ranne, droga wojewódzka 184 jest zablokowana.

Zderzenie dwóch aut. Nie żyją dwie osoby, trzy są ranne

Zderzenie dwóch aut. Nie żyją dwie osoby, trzy są ranne

Źródło:
PAP, TVN24

Takie sieci, jak Biedronka, Lidl czy Aldi, zdobyły już blisko połowę polskiego rynku spożywczego. Teraz będą zmniejszać ofertę na półkach, by zaoszczędzić. To problem dla klientów i producentów - czytamy w czwartkowej "Rzeczpospolitej".

Dyskonty zdominowały polski handel. Teraz zmieniają strategię

Dyskonty zdominowały polski handel. Teraz zmieniają strategię

Źródło:
PAP

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega przed intensywnymi opadami śniegu. Alarmy pierwszego stopnia obowiązują w dwóch województwach na północy kraju.

Ostrzeżenia IMGW przed intensywnymi opadami śniegu. Tu może spaść nawet 20 centymetrów

Ostrzeżenia IMGW przed intensywnymi opadami śniegu. Tu może spaść nawet 20 centymetrów

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Dowódca Operacyjny Rodzaju Sił Zbrojnych "uruchomił wszystkie dostępne siły i środki pozostające w jego dyspozycji" w związku z atakiem Rosji na obiekty na zachodzie Ukrainy. Poderwano dyżurne pary myśliwskie, systemy obrony powietrznej są w najwyższej gotowości.

Rosja atakuje w Ukrainie, Polska poderwała myśliwce

Rosja atakuje w Ukrainie, Polska poderwała myśliwce

Źródło:
tvn24.pl

Luka płacowa pozostaje bez zmian, czyli przewaga zarobków mężczyzn nad tym, ile zarabiają kobiety - pisze w czwartek "Gazeta Wyborcza". - Tylko w 26 z 380 powiatów w Polsce to kobiety zarabiają więcej niż mężczyźni - zauważa ekspert cytowany przez dziennik.

Tak wygląda rzeczywista luka płacowa w Polsce

Tak wygląda rzeczywista luka płacowa w Polsce

Źródło:
"Gazeta Wyborcza"

Policjanci z Częstochowy poszukują 16-letniej Mileny Nowak, która wyszła z miejsca zamieszkania 14 października i do dzisiaj nie wróciła. Policjanci opublikowali zdjęcie nastolatki i proszą o kontakt, każdego, kto mógł ją widzieć.

Wyszła w połowie października i do dziś nie wróciła. Trwają poszukiwania 16-latki

Wyszła w połowie października i do dziś nie wróciła. Trwają poszukiwania 16-latki

Źródło:
tvn24.pl

Uważany za jednego z najbogatszych ludzi na świecie Gautam Adani, prezes korporacji Adani Group, której spółki notowane są między innymi na nowojorskiej giełdzie, został oskarżony przez sąd w USA o korupcję. Zarzuca mu się proponowanie indyjskim urzędnikom łapówek na kwotę 265 milionów dolarów.

Jeden z najbogatszych ludzi na świecie oskarżony o korupcję

Jeden z najbogatszych ludzi na świecie oskarżony o korupcję

Źródło:
PAP, BBC

Klaudia Zioberczyk wygrała 13. sezon programu "Top Model". 23-latka otrzymała nagrodę w wysokości 200 tysięcy złotych i podpisała kontrakt z agencją modelingową. Jej zdjęcie pojawi się na kolejnej okładce magazynu "Glamour".  

Klaudia Zioberczyk wygrała "Top Model" 

Klaudia Zioberczyk wygrała "Top Model" 

Źródło:
tvn24.pl

"Komediant", czyli dzieło sztuki w postaci banana przyklejonego taśmą do ściany, został sprzedany za ponad sześć milionów dolarów. Kontrowersyjne dzieło tym samym zyskuje na wartości niczym najlepsza inwestycja - odkąd pięć lat temu sprzedano je po raz pierwszy, podrożało już ponad pięćdziesięciokrotnie.

Kontrowersyjne dzieło sprzedane za miliony. Banan niczym najlepsza inwestycja

Kontrowersyjne dzieło sprzedane za miliony. Banan niczym najlepsza inwestycja

Źródło:
CNN, PAP

Brazylijska policja federalna opublikowała w środę kolejny komunikat o planach zamachu na prezydenta Brazylii Luiza Inacio Lulę da Silvę. Zamachowcy mieli przygotować dokument "Sztylet zielony i żółty", w którym znajdują się szczegółowe plany ataku. Czterech wojskowych zostało zatrzymanych.

"Sztylet zielony i żółty". Mieli plan zamachu na prezydenta

"Sztylet zielony i żółty". Mieli plan zamachu na prezydenta

Źródło:
PAP

Mieszkańcy północno-zachodnich regionów USA oraz części Kanady od wtorku zmagają się z niebezpiecznymi warunkami związanymi z uderzeniem potężnej bomby cyklonowej. Żywioł niesie za sobą wichury oraz ekstremalne ulewy i jest oceniany jako jeden z najsilniejszych od lat. Najnowsze informacje mówią o dwóch ofiarach śmiertelnych.

"Bałem się, że zostanę uderzony latającymi odłamkami"

"Bałem się, że zostanę uderzony latającymi odłamkami"

Źródło:
Reuters, CNN, NBC News, PAP

Ostateczne badania dotyczyły czterech kandydatów. To cztery dobre kandydatury, ale musimy się zdecydować na jedną - powiedział w TVN24 Jacek Sasin z PiS. Poinformował, że decyzja w sprawie kandydata PiS na prezydenta zapadnie "w najbliższych dniach" i zostanie ogłoszona "wkrótce".

Sasin: Mamy cztery dobre kandydatury. Żadnemu nazwisku nie zaprzeczę

Sasin: Mamy cztery dobre kandydatury. Żadnemu nazwisku nie zaprzeczę

Źródło:
TVN24

Prokuratura Krajowa planuje skierować pierwszy akt oskarżenia wobec dziewięciu osób w sprawie tzw. afery Funduszu Sprawiedliwości na przełomie grudnia i stycznia. Szef zespołu śledczego prokurator Piotr Woźniak przekazał, że postawionych ma zostać 21 zarzutów. Wśród oskarżonych mają się znaleźć ksiądz Michał O. i byłe urzędniczki resortu sprawiedliwości. - To dopiero wierzchołek góry lodowej - podkreślił prokurator.

21 zarzutów, dziewięciu oskarżonych. Wkrótce pierwszy akt oskarżenia w sprawie Funduszu Sprawiedliwości

21 zarzutów, dziewięciu oskarżonych. Wkrótce pierwszy akt oskarżenia w sprawie Funduszu Sprawiedliwości

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Przedstawiamy oświadczenie redakcji TVN24 w związku z decyzją przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o nałożeniu kary pieniężnej za reportaż "29 lat bezkarności. Fenomen ojca Tadeusza", pokazujący działalność Tadeusza Rydzyka. 

Kara przewodniczącego KRRiT za reportaż o ojcu Rydzyku. Oświadczenie redakcji

Kara przewodniczącego KRRiT za reportaż o ojcu Rydzyku. Oświadczenie redakcji

Źródło:
TVN24

W nocy ze środy na czwartek w Kuźni Raciborskiej na Śląsku zderzyły się dwa pociągi towarowe. Maszynista jednego ze składów trafił do szpitala. Nawet 24 godziny mogą potrwać utrudnienia – podały służby kryzysowe wojewody śląskiego. Pociągi pasażerskie będą kierowane drogą okrężną, dla relacji Kędzierzyn - Racibórz wprowadzono komunikację zastępczą.

Zderzenie pociągów towarowych w Kuźni Raciborskiej

Zderzenie pociągów towarowych w Kuźni Raciborskiej

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24

W części kraju sypie śnieg, przez co krajobraz się zabielił. Na Kontakt24 otrzymujemy zdjęcia i nagrania z miejscowości, w których zapanowały zimowe warunki. Uwaga: w kilku regionach kraju śniegu dosypie, i to sporo.

Gdzie pada śnieg. Dwie strefy zimowych opadów wędrują nad Polską

Gdzie pada śnieg. Dwie strefy zimowych opadów wędrują nad Polską

Aktualizacja:
Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl

Miliarder Elon Musk i były kandydat na prezydenta Vivek Ramaswamy zapowiedzieli w tekście na łamach "Wall Street Journal", że kierowany przez nich zespół DOGE zamierza przedstawić Donaldowi Trumpowi listę tysięcy bezprawnych, ich zdaniem, regulacji i zaproponować masowe zwolnienia urzędników federalnych.

Chcą masowych zwolnień i zmiany "tysięcy bezprawnych regulacji". Plan doradców Trumpa

Chcą masowych zwolnień i zmiany "tysięcy bezprawnych regulacji". Plan doradców Trumpa

Źródło:
PAP

Po 10 latach odbywania kary Anders Breivik wystąpił o przedterminowe zwolnienie. Biegli uznają jednak, że sprawca ataku terrorystycznego z 2011 roku nadal stanowi on zagrożenie dla społeczeństwa.

Oceniali, czy Breivik wciąż stanowi zagrożenie dla społeczeństwa

Oceniali, czy Breivik wciąż stanowi zagrożenie dla społeczeństwa

Źródło:
PAP

Polacy powinni skupić się na tym, co najważniejsze – zwracał uwagę w "Faktach po Faktach" w TVN24 przebywający w Kijowie były ambasador RP w Ukrainie Bartosz Cichocki. Zdaniem dyplomaty, nasz kraj "już teraz musi podejmować decyzje o częściowej militaryzacji gospodarki i społeczeństwa".

Cichocki: Polska już teraz musi podejmować decyzje o częściowej militaryzacji gospodarki i społeczeństwa

Cichocki: Polska już teraz musi podejmować decyzje o częściowej militaryzacji gospodarki i społeczeństwa

Źródło:
TVN24

Sąd Okręgowy w Warszawie przychylił się do wniosku komisji ds. Pegasusa o przymusowe doprowadzenie na posiedzenie byłego szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Piotra Pogonowskiego - poinformowała przewodnicząca komisji Magdalena Sroka (PSL-TD). Przesłuchanie zaplanowano na 2 grudnia - dodała.

Sroka: komisja ds. Pegasusa przesłucha Piotra Pogonowskiego, decyzją sądu zostanie doprowadzony

Sroka: komisja ds. Pegasusa przesłucha Piotra Pogonowskiego, decyzją sądu zostanie doprowadzony

Źródło:
PAP

Samolot z Warszawy do Nowego Jorku chwilę przed startem został cofnięty z pasa startowego z powodu awanturującego się pasażera. - Gdy na pokład weszła ochrona, dostał jakiegoś szału - opisał pasażer feralnego lotu. Agresywny mężczyzna nigdzie nie poleciał, został wyprowadzony i zatrzymany.

Awantura przed startem. "Na pokład weszła ochrona, ten mężczyzna dostał jakiegoś szału"

Awantura przed startem. "Na pokład weszła ochrona, ten mężczyzna dostał jakiegoś szału"

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl

- Władimir Putin straszy bronią atomową. Uważam, że jej nie użyje. Ma znacznie słabsze karty, niż udaje - ocenił w środę Radosław Sikorski, który spotkał się z mieszkańcami Łodzi. Według niego, w przyszłym roku rosyjska gospodarka "zacznie się rozpadać". W trakcie wystąpienia szefa MSZ i kandydata w prawyborach prezydenckich doszło do incydentu z propalestyńskimi aktywistami.

"Opór przez jeden rok". Sikorski o tym, co potem stanie się w Rosji

"Opór przez jeden rok". Sikorski o tym, co potem stanie się w Rosji

Źródło:
TVN24

- Czuję się kandydatem od 2020 roku. Ta odpowiedzialność w pewnym sensie jest ze mną od 2020 roku. Mamy rachunek krzywd do wyrównania z PiS-em - mówił na spotkaniu w Białymstoku Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy, który ubiega się o bycie kandydatem Koalicji Obywatelskiej na prezydenta. Rywalizację z Radosławem Sikorskim w prawyborach nazwał "przyjacielską".

Trzaskowski o Sikorskim. "Emocje mam zarezerwowane na starcie z PiS-em"

Trzaskowski o Sikorskim. "Emocje mam zarezerwowane na starcie z PiS-em"

Źródło:
TVN24

- Cieszę się, że w PiS-ie mamy demokratyczny proces wyboru kandydata. Polega to na tym, że Jarosław Kaczyński po prostu taką decyzję podejmie - stwierdził w "Faktach po Faktach" Ryszard Petru. Wyraził nadzieję, że kandydatem PiS na prezydenta zostanie Przemysław Czarnek. - Znakomity kandydat - powiedział o byłym ministrze edukacji jego partyjny kolega Zbigniew Bogucki.

Poseł PiS o "znakomitym kandydacie". Petru: mam nadzieję, że Kaczyński go wybierze

Poseł PiS o "znakomitym kandydacie". Petru: mam nadzieję, że Kaczyński go wybierze

Źródło:
TVN24

"Gazeta Wyborcza" napisała, że w czasie kampanii do europarlamentu sztab PiS wieszał na terenie Wielkopolski banery wyborcze Ryszarda Carneckiego "gdzie popadnie", często bez wymaganej zgody. Dziennik poinformował, że w związku z tym Zarząd Dróg Powiatowych w Ostrowie Wielkopolskim zażądał prawie stu tysięcy złotych kary, a z pomocą komornika ściągnięto te pieniądze od partii Jarosława Kaczyńskiego.

Banery Czarneckiego "wieszano gdzie popadnie". Komornik ściągnął środki z konta PiS

Banery Czarneckiego "wieszano gdzie popadnie". Komornik ściągnął środki z konta PiS

Źródło:
Gazeta Wyborcza

- Nie mogę uwierzyć, że to nieodwracalne - mówi ojciec dziewczynki, której w akcie urodzenia błędnie wpisano płeć męską. Sprawę opisał brytyjski "Guardian", który skontaktował się z władzami. Te potwierdziły, że błędu w akcie urodzenia nie można cofnąć. - Gdzie tu zdrowy rozsądek? - zastanawia się parlamentarzysta zaangażowany w sprawę.

Płeć męska w akcie urodzenia dziewczynki. Rodzice załamani

Płeć męska w akcie urodzenia dziewczynki. Rodzice załamani

Źródło:
The Guardian

Zatrzymano dwóch obywateli Hiszpanii, którzy mieli planować atak terrorystyczny na Litwie - poinformowała w środę Prokuratura Generalna Litwy.

Hiszpanie mieli przeprowadzić atak terrorystyczny na Litwie. Zostali złapani

Hiszpanie mieli przeprowadzić atak terrorystyczny na Litwie. Zostali złapani

Źródło:
PAP

Kolonia, Budapeszt, Praga, Strasburg - to tam zdaniem dziennika "The Times" można znaleźć jedne z najpiękniejszych jarmarków świątecznych w Europie. W zestawieniu nie zabrakło też polskich miast. Gdzie warto wybrać się w tym roku na bożonarodzeniowy jarmark?  

Najpiękniejsze jarmarki bożonarodzeniowe 2024. Na liście dwa z polskich miast  

Najpiękniejsze jarmarki bożonarodzeniowe 2024. Na liście dwa z polskich miast  

Źródło:
The Times

Za rządów Zjednoczonej Prawicy pieniądze polskich podatników trafiły - za pośrednictwem Polskiej Izby Handlowej działającej w USA - do lobbysty szerzącego rosyjską propagandę - ustalił dziennikarz "Czarno na białym" Marek Osiecimski w reportażu "Attaboys, czyli zuchy premiera". Jak wynika z dokumentów i korespondencji mailowej, w powstanie tej Izby osobiście zaangażowani byli ówczesny premier Mateusz Morawiecki i ówczesny wicemarszałek Senatu Adam Bielan. Obaj mieli wpływ nie tylko na skład Izby, ale też na jej decyzje, w czasie gdy ta instytucja podpisała umowę z firmą, która skompromitowała się pracą dla ludzi Kremla.

"Zuchy premiera". Jak pieniądze polskich podatników trafiły do propagandysty Kremla

"Zuchy premiera". Jak pieniądze polskich podatników trafiły do propagandysty Kremla

Źródło:
TVN24

Na oskarżenia polityków Prawa i Sprawiedliwości o "bezprawnym odebraniu pieniędzy" przez rząd w wyniku decyzji PKW minister finansów odpowiada: w 2016 roku była "dokładnie analogiczna sytuacja". Chodzi o wstrzymanie wypłaty subwencji dla Nowoczesnej. Porównaliśmy więc oba przypadki.

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Źródło:
Konkret24
Maks mieszkał w obszarze niezabudowanym. Przeżył 12 lat

Maks mieszkał w obszarze niezabudowanym. Przeżył 12 lat

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Ruszył nabór zgłoszeń do przyszłorocznej, czternastej już, edycji konkursu nagród Polskiej Rady Biznesu. Potrwa on do 10 stycznia 2025 roku, a zdobywców statuetek poznamy 26 maja. - My przyznajemy nagrodę nie firmom, ale ludziom - podkreśla w rozmowie z TVN24 BiS Krzysztof Kulig, przewodniczący kapituły Nagrody Polskiej Rady Biznesu.

Ruszył nabór zgłoszeń do "biznesowych Oscarów"

Ruszył nabór zgłoszeń do "biznesowych Oscarów"

Źródło:
tvn24.pl

Zaledwie kilka tygodni po kinowej premierze "Joker: Folie à deux" zadebiutował w Wypożyczalni Playera. Widzowie znaleźć mogą tam już też kontynuację "Soku z żuka" w reżyserii Tima Burtona i najnowszy film Justina Baldoniego z Blake Lively w roli głównej. Oto przegląd nowości serwisu.  

Powrót Tima Burtona, romans z Blake Lively w roli głównej i kontynuacja "Jokera". Nowości w Playerze 

Powrót Tima Burtona, romans z Blake Lively w roli głównej i kontynuacja "Jokera". Nowości w Playerze 

Źródło:
tvn24.pl