Skopane drzwi, wyrwane klamki, wybite szyby, a w środku kamienie i duże cegły. Tak wyglądają kontenery na wrocławskim Tarnogaju, które zostały zniszczone w sobotni wieczór.
Jak twierdzą świadkowie, w sobotni wieczór, przed godziną 22.00, grupa młodych ludzi miała pojawić się przy ul. Bogedaina. – Krzyczeli, że zrobią porządek z Romami. Wzięli cegłówki z drogi i nimi niszczyli te baraki. Nasz kierownik zadzwonił po policję – opowiada jeden z bezdomnych, nocujący w pobliskim schronisku im. Brata Alberta.
Sprawą zajmuje się już wrocławska policja. – Funkcjonariusze byli na miejscu i wykonali czynności. Teraz trwa ustalanie szczegółów – mówi nadkom. Krzysztof Zaporowski z dolnośląskiej policji.
Kontenery dla Romów
Zniszczeniem kontenerów oburzeni są wrocławscy urzędnicy. - Absolutnie to zdarzenie było skandaliczne. Nie ma miejsca na takie zachowania we Wrocławiu, na taką nietolerancję - mówi Arkadiusz Filipowski, rzecznik prezydenta Wrocławia.
Urzędnicy chcieli, by w czterech kontenerach zamieszkali bezdomni, ale także Romowie z koczowiska przy ul. Kamieńskiego. Mieszkańcy osiedla od kilku dni protestują przeciwko powrotowi Romów na Tarnogaj. CZYTAJ WIĘCEJ
- Dobrze, że w środku nikogo nie było – komentuje Krzysztof Suty, przewodniczący rady osiedla Tarnogaj. Ale jednocześnie przestrzega, że będzie jeszcze gorzej, bo wrocławianie nie chcą Romów u siebie. - Miasto kontenery z posesji przy ul. Bogedaina powinno jak najszybciej zabrać - dodaje.
– Nie zgadzamy się na powrót Romów. Oni nie stosują się do obowiązujących tutaj praw, bo mają swoje prawa, kulturę i obyczaje. Osiem lat temu już tu mieszkali, obawiamy się tego powrotu do przeszłości – tłumaczy.
Cztery kontenery stanęły przy ul. Bogedaina:
Autor: tam//par / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | M. Walczak