Tir zmiażdżył auto osobowe, dwie osoby zginęły. Kierowca pił wcześniej alkohol

Informację o wypadku służby otrzymały w niedzielę około godziny 19.30. Okazało się, że do zdarzenia doszło na odcinku autostrady, gdzie samochody i tak jechały wolniej. Wszystko przez wcześniejsze zdarzenie drogowe. Pierwszą informację o tragedii na A4 otrzymaliśmy na Kontakt24.

- Pojazd ciężarowy jadący z przodu przemieszczał się wolno. Za nim jechała osobówka, którą podróżowały trzy osoby. Z kolei za tym autem jechał kolejny pojazd ciężarowy. I to on z niewyjaśnionych przyczyn wjechał w osobówkę - relacjonował asp. sztab. Ireneusz Szałajko z policji w Strzelinie.

W wyniku uderzenia osobówka została zmiażdżona. Strażacy musieli rozcinać dach, by dostać się do uwięzionych podróżnych. Na pomoc było jednak za późno. Dwie osoby zginęły na miejscu. Początkowo policja informowała o tym, że w wypadku śmierć poniosła kobieta i mężczyzna. Później okazało się, że ofiary to dwóch około 20-letnich mężczyzn, mieszkańców województwa podkarpackiego. Trzecia z osób podróżujących samochodem, po reanimacji, została przetransportowana śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do Wrocławia.

Okazuje się, że za kierownicą ciężarówki, która z niewyjaśnionych przyczyn wjechała w samochód osobowy siedział obywatel Ukrainy. Po przebadaniu alkomatem na jaw wyszło, że w organizmie miał 0,42 promila alkoholu. Jak informuje asp. sztab. Wojciech Jabłoński z biura prasowego dolnośląskiej policji na poniedziałek zaplanowano czynności procesowe z podejrzewanym o spowodowanie wypadku.

Utrudnienia w miejscu wypadku trwały kilka godzin. Praca śledczych zakończyła się dopiero około godziny czwartej nad ranem.

Do zdarzenia doszło na wysokości węzła Brzezimierz na autostradzie A4:

Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław