Mają około 3 tygodni i niedawno straciły matkę - osiem maleńkich jeży z Nowej Rudy (woj. dolnośląskie) trafiło do ośrodka rehabilitacji pana Jerzego. Na początku były zdezorientowane nową sytuacją. Teraz pyszczek w pyszczek i łapka w łapkę konsumują podane im śniadanie. - To moment, gdy wszystko idzie pięknie i równiutko. Niedługo zaczną dokazywać - opowiada ich opiekun.
Osiem jeży zostało przywiezionych do Kłodzka w piątkowy wieczór. - Ich mama zginęła pod kołami samochodu. Troskliwi ludzie najpierw zauważyli małego jeża na trawniku. Powiedziałem im żeby szukali, że na pewno jest ich tam znacznie więcej - opowiada Jerzy Gara, który prowadzi Ośrodek Rehabilitacji Jeży "Jerzy dla Jeży". Szukali i znaleźli. Okazało się, że pod schodami domu jest kolejna siódemka kolczastych maluchów.
Najpierw spokojnie, później zacznie się dokazywanie
Jak relacjonuje pan Jerzy, początkowo jeżyki, nazwane Znowarkami, były zdezorientowane nowym otoczeniem. Jednak po upływie kilku dni poczuły się jak u siebie. Na filmie, który Gara umieścił w internecie, widać "wspólne radosne ciamkanie na osiem pyszczków". Zwierzaki jedzą niemal synchronicznie.
- To taki moment, gdzie wszystko idzie pięknie i równiutko, ale już niedługo zaczną się ujawniać różnice charakterów. Niektóre będą bardziej ekspansywne, inne spokojniejsze. Jedne będą wchodzić do miski, drugie pchać się przed pozostałe - zapowiada specjalista od kolczastych zwierząt.
Znowarki to tylko kilka z jeży, które przebywają w kłodzkim ośrodku. W ostatnim czasie trafiły tu inne jeżowe rodzeństwa. W sumie przebywa tam około 40 przedstawicieli tego gatunku.
Ośrodek działa w Kłodzku:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Ośrodek Rehabilitacji Jeży "Jerzy dla Jeży"