Oblana wrzątkiem Madzia wyła z bólu. Nikt nie zdjął jej piżamki. Rusza proces przedszkolanki

[object Object]
Przedszkolanka przypadkiem wylała na Magdę wrzątekM. Cepin | TVN24 Wrocław, archiwum prywatne
wideo 2/6

Magda wyła z bólu, z brody – jak mówi jej matka – spływało coś, co wyglądało jak resztki skóry. 3,5-latka została poparzona wrzątkiem w przedszkolu. Opiekunka udzieliła dziecku pierwszej pomocy, ale zdaniem rodziny nieodpowiedniej i niewystarczającej. Dziewczynka jest już po dwóch przeszczepach skóry. Dziś rusza proces przedszkolanki.

Kobieta oskarżona jest o spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu kilkuletniej dziewczynki. Grozi jej do trzech lat więzienia.

Magdę, która dziś ma 5 lat, czeka jeszcze wiele lat leczenia.

Niosła wrzątek, herbatę miała w sali

Małgorzata P., nauczycielka wychowania przedszkolnego, w lutym 2017 roku miała 46 lat. Za sobą niemal 20-letnie doświadczenie pracy zawodowej. W momencie, gdy stała się sprawczynią wypadku, pełniła rolę nie tylko opiekunki jednej z przedszkolnych grup - była też zastępczynią dyrektorki. Feralnego dnia to pod jej opieką znajdowała się między innymi 3,5-letnia Magda.

Był 27 lutego 2017 roku. Do przedszkola przy ulicy Gołężyckiej we Wrocławiu córkę odprowadził tata. Dziewczynka cieszyła się na spotkanie z innymi dziećmi. Lubiła swoje opiekunki. A nawet leżakowanie.

Żeby zrobić miejsca na leżaki trzeba było w sali zsunąć stoły i krzesła. Niektóre ułożone zostały jedne na drugich. Przedszkolanki miały niewiele miejsca na poruszanie się między łóżeczkami. W sali panował półmrok, bo na leżakowanie w środku dnia zaciągano rolety w oknach. Magda, jak inne dzieci, przebrana została w piżamkę. Do wysokości klatki piersiowej przykryta była kocem. Spała. Aż do tragedii.

W toku postępowania ustalono następujący stan faktyczny: Małgorzata P. wyszła wtedy z sali, zagrzała wodę, wrzątek przelała do kubka. Kubek o pojemności 250 ml niosła do pomieszczenia, gdzie drzemały przedszkolaki. Tam bowiem trzymała torebkę z herbatą.

"W momencie, gdy przechodziła pomiędzy dziećmi w pobliżu stolika straciła równowagę i wylała całą zawartość kubka na leżakującą w pobliżu małoletnią (…). Gorąca ciecz została wylana na twarz dziewczynki, głowę, szyję, prawe ramię oraz plecy" - czytamy w akcie oskarżenia.

Z protokołu powypadkowego, który stworzono w przedszkolu po zdarzeniu wynika, że kubek z wrzątkiem przedszkolanka chciała postawić na parapecie i to właśnie w tym momencie potknęła się o jeden ze stolików.

- To był wypadek, ja nie zdawałam sobie sprawy, ja nie wiedziałam, stolik stał na stoliku i to spadło – usłyszała, jak twierdzi, mama Magdy, gdy przyszła do przedszkola.

Małgorzata Lipska wspomina, że to były pierwsze, chaotyczne słowa i że to jest wersja, w którą wierzy.

"Dyrektorka zastanawiała się, czy nie wezwać pogotowia"

Mama poparzonego dziecka mówi nam też, co usłyszała zanim dotarła do placówki: - (Dyrektorka) Zadzwoniła informując mnie, że zdarzył się wypadek. Że dobrze by było, gdybym przyszła do przedszkola. Na moje pytanie o to, co się stało powiedziała, że Magda się poparzyła i zastanawia się, czy nie wezwać pogotowia. Powiedziałam, że ma natychmiast to zrobić.

I opowiada, że gdy wbiegła do przedszkola zastała widok, który zmroził jej krew w żyłach. Jej córka siedziała na kolanach opiekunki. Włączono jej bajki, by odwrócić uwagę dziecka od bólu. - Magda krzyczała, wyła, płakała. Błagała o pomoc. Wyglądała strasznie, miała założoną piżamkę, mokrą twarz, rozczochrane włosy, z twarzy, z prawego policzka, z brody spływało jej coś co wyglądało jak resztki skóry. Podbiegłam do niej, bałam się jej dotknąć – przyznaje mama dziewczynki.

"Mamusiu, no popatrz, co oni mi zrobili"

To było już po tym, jak Magdzie udzielono pierwszej pomocy. "W łazience oskarżona oraz dyrektorka szkoły chłodziły miejsca oparzeń przez 10 minut zimną wodą. Ani oskarżona, ani dyrektorka przedszkola nie zdjęły z dziewczynki odzieży" – czytamy w akcie oskarżenia.

Opiekunka chlapała wodą wyłącznie twarz dziecka - na tym miało, według jej rodziców, polegać ratowanie Magdy. A to – jak wskazują biegli lekarze – miało tragiczne skutki. Nie ściągnięcie z dziewczynki zalanego wrzątkiem ubrania pogorszyło obrażenia.

Biegły sądowy napisał: "(...) szybkie nasiąkanie materiału ubrania - (…) sprawia, że kontakt z czynnikiem uszkadzającym trwa dłużej powodując masywniejsze obrażenia".

- Trzeba było to dziecko moczyć pod bieżącą wodą co najmniej 20 minut. Ubranko nadal parzy, więc jak nikt go nie zdjął od razu, należało nasączyć go wodą – precyzuje profesor Juliusz Jakubaszko, prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Ratunkowej.

Zamoczoną wrzątkiem koszulkę z Magdy ściągnęła dopiero mama. Po kilkudziesięciu minutach od poparzenia. Na polecenie ratowników medycznych.

Dziewczynka trafiła do szpitala. Tam – w ciągu miesiąca – przeszła dwa przeszczepy skóry.

Mama Magdy: - Po pierwszym z nich poszłyśmy do łazienki. Madzia popatrzyła w lustro, rozpłakała się i powiedziała "mamusiu, no popatrz, co oni mi zrobili". Nie wiedziałam, co mam jej odpowiedzieć.

Pomiędzy operacjami dziecku – dla uśmierzenia bólu – podawano morfinę.

Ból i strach

Efekt wylania na Magdę kubka gorącej wody to:

12 proc. poparzonej powierzchni skóry.

Oparzenia II i III stopnia, różnej głębokości, na ręce, okolicy skroniowo-ciemieniowej, uchu, szyi, karku, okolicy żuchwy, barku, ramienia, okolicy obojczyka.

Blizny i zeszpecenia, które będą o sobie przypominały jeszcze przez wiele lat.

Dwa przeszczepy, które – po wypadku - musiała przejść 3,5-letnia wtedy dziewczynka.

Problemy psychiczne, bo Magda – według lekarza orzecznika – cofnęła się w rozwoju.

Strach przed ludźmi w białych fartuchach.

Obowiązujący przez kilka lat zakaz przebywania na słońcu.

Konieczność długotrwałej rehabilitacji.

Potrzeba przejścia kolejnych operacji w przyszłości.

Ból i cierpienie nie tylko dla dziecka, ale też jego rodziców.

Od wyjścia ze szpitala – w marcu 2017 roku – Magda musi nosić specjalne uciskowe ubranie. Poparzone miejsca muszą być smarowane silikonowymi maściami.

I żal

O co rodzice maja żal do przedszkola?

- O to, jak zareagowano po poparzeniu, o to, że nie wzięto jej pod prysznic, że nie lano wodą od stóp do głów. Mam żal o to, że zeznania oficjalne są inne od tych, które usłyszałam ja – mówi mama pięcioletniej dziś Magdy.

Kobieta, by opiekować się córką, zrezygnowała z pracy i pisania doktoratu. Rodzinę utrzymuje wyłącznie jej mąż. Jak wyliczono w akcie oskarżenia miesięczny koszt leczenia dziewczynki to 4,5 tysiąca złotych. Większość kosztów pokrywają z własnej kieszeni.

"Wiele zrobiono dla ratowania własnej skóry, mało dla ratowania skóry naszego dziecka"

Małgorzata P. została ukarana. Na razie w pracy. Upomnieniem za nieprzestrzeganie przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy. Przestała też pełnić funkcję wicedyrektorki przedszkola.

- Aktualnie jest zawieszona. To standardowa procedura w przypadku toczącego się postępowania prokuratorskiego. Co będzie dalej, zdecyduje sąd – mówi Małgorzata Gaj, dyrektorka przedszkola, w którym doszło do wypadku. Na razie nie chce komentować sprawy.

Zapewnia jednak, że w momencie poparzenia Magdy, wszyscy pracownicy pedagogiczni mieli ważne szkolenia z pierwszej pomocy. Na papierze.

Dziś przed sądem rejonowym dla Wrocławia-Fabrycznej rozpoczyna się proces Małgorzaty P. Za nieumyślne spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu dziewczynki sąd może ją skazać na karę do trzech lat więzienia. Rodzice jednak twierdzą, że kara nie jest dla nich najważniejsza.

- Cały czas się łudzimy, że w końcu ktoś powie prawdę o tym, co się wydarzyło. Szukamy pojednania, a nie sposób do niego doprowadzić, kiedy słyszy się różne wersje. Nie sposób się pojednać, kiedy wiemy jak źle była przeprowadzona pierwsza pomoc – podkreśla Bartosz Lipski, ojciec Magdy.

I dodaje, że rodzicom trudno pogodzić się z tym, że zwlekano z wezwaniem pogotowia, zawiadomieniem policji i prokuratury. Służby o sprawie poinformował on sam. Podobnie było z zawiadomieniem kuratorium oświaty.

- Mamy bardzo duży żal o to jak wiele zrobiono żeby ratować własną skórę, a jak mało zrobiono żeby ratować skórę naszego dziecka – mówi mężczyzna.

Chcą pieniędzy od miasta

Przed rodziną także proces z gminą Wrocław. Wszystko dlatego, że przedszkole, do którego chodziła Magda jest przedszkolem publicznym i odpowiedzialnym za nie jest właśnie gmina. A rodzicom nie udało się dogadać z miastem. Pan Bartosz podkreśla, że dlatego, że chciał, by gmina zagwarantowała odpowiedzialność na przyszłość. To znaczy pokryła – wciąż nieznane – koszty przyszłego leczenia.

- Do końca wierzyliśmy, że po stronie gminy są ludzie, którzy widząc ogromne cierpienie trzyletniego dziecka pomogą. Fakty są takie, że półtora roku później nie otrzymaliśmy żadnej pomocy od osób prawnie odpowiedzialnych za tę tragedię – denerwuje się ojciec dziewczynki.

"Chcieliśmy dać"

W przesłanym, do TVN24, przez Wydział Komunikacji Społecznej Urzędu Miejskiego Wrocławia mailu czytamy: "Gmina Wrocław od czerwca 2017 roku prowadziła rozmowy z pełnomocnikami rodziny małoletniej dziewczynki zmierzające do zakończenia sprawy w sposób ugodowy. (…) Zgodnie z propozycją ugody Gmina Wrocław była gotowa pokryć wszystkie koszty poniesione przez rodziców małoletniej dziewczynki w związku z leczeniem córki do dnia zawarcia ugody w kwocie około 30 tysięcy złotych oraz wyłożyć z góry kwotę 100 tysięcy złotych na dalsze koszty leczenia".

Jak przekazano kwota ta miała być wystarczająca do pokrycia leczenia trwającego trzy lata. Co więcej, ugoda miała przewidywać dalszą odpowiedzialność gminy. Takie rozwiązanie rodzicom jednak nie odpowiadało. Pozew cywilny w tej sprawie ma wkrótce trafić do sądu.

Autor: Tamara Barriga / Źródło: TVN24 Wrocław

Źródło zdjęcia głównego: archiwum prywatne

Pozostałe wiadomości

Atak nożownika w Legnicy na Dolnym Śląsku. We wtorek wieczorem mężczyzna zaatakował dwie osoby. Jedna z nich nie żyje. Podejrzany 41-letni Krzysztof P. został zatrzymany w środę wieczorem.

Atak nożownika, jedna osoba nie żyje. Zatrzymano poszukiwanego 41-latka

Atak nożownika, jedna osoba nie żyje. Zatrzymano poszukiwanego 41-latka

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

- Dzisiaj staje się jasne, że rozejm, a później pokój, jest celem Turcji, Polski, ale co najważniejsze, Ukrainy i Stanów Zjednoczonych - mówił premier Donald Tusk po spotkaniu z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem. Jednym z tematów ich rozmów w Ankarze była sytuacja w Ukrainie. Erdogan zadeklarował, że jego kraj jest gotowy "udostępnić miejsce" do przeprowadzenia przyszłych rozmów między Ukrainą i Rosją.

"Jednoznaczna propozycja" Tuska dla Erdogana

"Jednoznaczna propozycja" Tuska dla Erdogana

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, PAP

Zabiliśmy 50 zakładników spośród osób porwanych z pociągu - poinformowali w środę bojownicy Frontu Wyzwolenia Beludżystanu (BLA). Do ataku doszło we wtorek po południu, nie wiadomo, ile dokładnie uprowadzono osób. Pociągiem jechało ponad 400 pasażerów.

Napadli na pociąg, porwali pasażerów. Zamachowcy: zabiliśmy 50 zakładników

Napadli na pociąg, porwali pasażerów. Zamachowcy: zabiliśmy 50 zakładników

Aktualizacja:
Źródło:
BBC, CNN, Reuters, PAP, tvn24.pl

Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump powiedział w środę, że otrzymał pewne pozytywne informacje w sprawie potencjalnego zawieszenia broni w Ukrainie. Dodał, że wysłannicy USA są w drodze do Rosji, aby odbyć rozmowy na temat propozycji 30-dniowego rozejmu - przekazał Reuters.

Trump: nasi ludzie są w drodze do Rosji

Trump: nasi ludzie są w drodze do Rosji

Źródło:
Reuters, BBC, PAP

Naukowcy odkryli źródło tajemniczych sygnałów z kosmosu, które równo co dwie godziny docierają do Ziemi. Emituje je system dwóch wirujących dookoła siebie gwiazd, w tym jednej martwej. Biały karzeł i czerwony karzeł znajdują się tak blisko, że powoduje to nietypowe oddziaływania między nimi.

Do Ziemi co dwie godziny dociera sygnał. Wiadomo już, skąd pochodzi

Do Ziemi co dwie godziny dociera sygnał. Wiadomo już, skąd pochodzi

Źródło:
NOVA

Akcja policji przy Senatorskiej w Warszawie. Tuż przed wejściem do gmachu Ambasady Królestwa Belgii zatrzymała się kierująca autem osobowym. Wcześniej to samo auto pojawiło się przy Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, gdzie kobieta zakłócała konferencję prasową posłów Prawa i Sprawiedliwości.

Zabarykadowała się w aucie przed ambasadą, wcześniej zakłóciła konferencję

Zabarykadowała się w aucie przed ambasadą, wcześniej zakłóciła konferencję

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Obrońca Dariusza Mateckiego poinformował, że poseł PiS przebywa na oddziale szpitalnym aresztu w Radomiu. Według mecenasa Kacpra Stukana ma to związek z chorobami i schorzeniami polityka, o których sąd był informowany. Prawnik przekazał również, że złożył zażalenie na zatrzymanie Mateckiego i planuje zaskarżyć także decyzję sądu na tymczasowy areszt wobec polityka.

Matecki trafił na oddział szpitalny aresztu

Matecki trafił na oddział szpitalny aresztu

Źródło:
PAP

Rada Polityki Pieniężnej zostawiła stopy procentowe NBP na niezmienionym poziomie - poinformował bank centralny. Ostatnia obniżka stóp procentowych miała miejsce w październiku 2023 roku. 

Jest decyzja w sprawie stóp procentowych

Jest decyzja w sprawie stóp procentowych

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Zdaniem wicemarszałka Sejmu Piotra Zgorzelskiego nastały czasy, gdy Rosja wróciła do realizacji doktryny Primakowa, a Stany Zjednoczone ożywiły doktrynę Monroego. Dwa wielkie mocarstwa i dwie metody prowadzenia polityki zagranicznej - o co chodzi? Eksperci oceniają, czy teza wicemarszałka jest trafna.

Trump kontra Putin. Doktryny dwóch mocarstw znowu żywe? "Widać echa"

Trump kontra Putin. Doktryny dwóch mocarstw znowu żywe? "Widać echa"

Źródło:
Konkret24

Projekt ustawy o wychowaniu w trzeźwości został przekazany do konsultacji - przekazało Ministerstwo Zdrowia. Nowe przepisy mają między innymi zakazać sprzedaży alkoholu o objętości do 300 mililitrów w innych opakowaniach niż szklane lub metalowe.

Zmiany dotyczące sprzedaży alkoholu. Jest projekt

Zmiany dotyczące sprzedaży alkoholu. Jest projekt

Źródło:
PAP

Izba Deputowanych Meksyku opowiedziała się za przyjęciem zmian w konstytucji, które mają pomóc chronić suwerenność kraju. To reakcja na uznanie przez Donalda Trumpa kilku meksykańskich karteli narkotykowych za organizacje terrorystyczne oraz doniesienia medialne, że nad Meksykiem zaczęły potajemnie latać drony szpiegowskie.

Meksyk zmienia konstytucję w reakcji na działania Donalda Trumpa

Meksyk zmienia konstytucję w reakcji na działania Donalda Trumpa

Źródło:
Le Monde, CNN, TeleSUR

Podczas wtorkowej konferencji prasowej rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt odpowiadała na pytania na temat ceł. Przekonywała m.in., że są one sposobem na "obniżkę podatków dla narodu amerykańskiego". Reporter Associated Press Josh Boak zarzucił jej brak wiedzy. W odpowiedzi usłyszał, że Leavitt żałuje, że pozwoliła mu na zadanie pytania.  

Zapytał rzeczniczkę Białego Domu o cła. Ta "żałuje, że pozwoliła mu na pytanie"

Zapytał rzeczniczkę Białego Domu o cła. Ta "żałuje, że pozwoliła mu na pytanie"

Źródło:
The Hill, tvn24.pl

Trzysta pięćdziesiąt osób straci pracę w zakładach sodowych w Janikowie. Zakład rozpoczął właśnie proces hibernacji. Powodem takiej decyzji są wysokie koszty energii oraz napływ konkurencyjnej, tańszej sody z Turcji. Całkowite wygaszenie produkcji sody w zakładzie planowane jest do końca lipca 2025 roku. - To nie znaczy, że przestajemy walczyć - zapowiedział na środowej konferencji prasowej prezes Qemetiki. Burmistrz Janikowa Bartłomiej Jaszcz mówił o "bardzo trudnym momencie dla miasta".

Potentat wygasza produkcję, 350 osób bez pracy. "To bardzo trudny moment dla miasta"

Potentat wygasza produkcję, 350 osób bez pracy. "To bardzo trudny moment dla miasta"

Źródło:
tvn24.pl

Justin Trudeau oficjalnie pożegnał się z urzędem premiera Kanady. Sprawował go przez blisko 10 lat. Podczas wygłoszonego w niedzielę przemówienia polityk wzruszył się do łez. Dzień później media przyłapały go na wynoszeniu z budynku parlamentu krzesła zarezerwowanego dla szefa rządu.

Justin Trudeau przyłapany na wynoszeniu krzesła z parlamentu

Justin Trudeau przyłapany na wynoszeniu krzesła z parlamentu

Źródło:
National Post, People

To wyraz sportowej solidarności z Ukrainą. Klub Ślepsk Malow Suwałki wycofał się z prestiżowych rozgrywek, ponieważ wezmą w nich udział drużyny z Rosji.

Mieli zadebiutować poza Polską, ale zbojkotowali turniej. Dali wyraz solidarności z Ukrainą

Mieli zadebiutować poza Polską, ale zbojkotowali turniej. Dali wyraz solidarności z Ukrainą

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Parlament Europejski w ramach głosowania nad rezolucją dotyczącą wzmocnienia obronności Unii Europejskiej przyjął poprawkę dotyczącą Tarczy Wschód. Europarlamentarzyści opowiedzieli się za tym, aby uznać ją za flagowy projekt na rzecz wspólnego bezpieczeństwa krajów unijnych. O tym, czy rzeczywiście się nim stanie, zdecydują później unijni liderzy. Pojawiają się jednak kontrowersje co do głosowania polskich europarlamentarzystów z PiS w sprawie całej rezolucji. Przedstawiciele tej partii twierdzą, że rezolucja oddaje Unii Europejskiej zbyt wiele kompetencji w dziedzinie obronności.

Parlament Europejski chce uznania Tarczy Wschód za flagowy projekt. Kontrowersje wokół głosowania

Parlament Europejski chce uznania Tarczy Wschód za flagowy projekt. Kontrowersje wokół głosowania

Źródło:
TVN24, PAP

Jest problem z dostępnością w aptekach leku wykorzystywanego w leczeniu osób zakażonych wirusem HIV - takie zgłoszenie dostaliśmy na Kontakt24. Informację potwierdza Główny Inspektorat Farmaceutyczny i przyznaje, że dostęp może być utrudniony nawet przez kilka miesięcy.

Problemy z dostępnością leku. "Mogą przyczynić się do wzrostu liczby nowych zakażeń"

Problemy z dostępnością leku. "Mogą przyczynić się do wzrostu liczby nowych zakażeń"

Źródło:
tvn24.pl

W kanadyjskich sklepach pojawią się oznaczenia produktów, które podrożały ze względu na wojnę handlową z USA - zapowiedziała grupa Loblaw, właściciel jednej z największych w kraju sieci supermarketów. To kolejny element nieformalnej kampanii "Buy Canadian", zachęcającej do kupowania lokalnych produktów.

Nowe oznaczenia w kanadyjskich sklepach

Nowe oznaczenia w kanadyjskich sklepach

Źródło:
PAP

Katarzyna Tusk podzieliła się w mediach społecznościowych swoimi doświadczeniami z czasu, gdy ujawniła, że cierpi na endometriozę. Jak przyznała, spotkała się z wieloma negatywnymi komentarzami. "Zastanawiałam się wtedy, czy przekraczać kolejną granicę prywatności i opisać blizny na brzuchu i cały szereg średnio urodziwych objawów/konsekwencji endometriozy" - napisała.

Katarzyna Tusk otwarcie o swojej chorobie

Katarzyna Tusk otwarcie o swojej chorobie

Źródło:
tvn24.pl

Szwedzki producent baterii Northvolt ogłosił upadłość. Zdaniem lokalnej prasy to bankructwo jest "największe we współczesnej historii" kraju. W ostatnim czasie firma ograniczała działalność i sprzedała między innymi fabrykę w Gdańsku.

Duża firma upada. Pracuje tam pięć tysięcy osób

Duża firma upada. Pracuje tam pięć tysięcy osób

Źródło:
PAP

Policja w Pruszkowie szuka sprawców kradzieży rozbrojonego czołgu T-55, który stał przy skupie złomu. Zniknął 8 marca.

Sprzed skupu złomu zniknął czołg

Sprzed skupu złomu zniknął czołg

Źródło:
PAP

Białorusin Stepan K. usłyszał zarzut podpalenia marketu w Warszawie i - jak wynika z ustaleń śledczych - miał działać na polecenie rosyjskich służb specjalnych. Mężczyzna jest zamieszany także w inne kryminalne sprawy. Według śledczych współdziałał też z Olgierdem L., o którego niejasnych powiązaniach z kandydatem PiS na prezydenta Karolem Nawrockim informowali dziennikarze "Superwizjera".

Podejrzany o podpalenie marketu ma na koncie inne przestępstwa. Miał działać dla Olgierda L.

Podejrzany o podpalenie marketu ma na koncie inne przestępstwa. Miał działać dla Olgierda L.

Źródło:
tvn24.pl

To pierwszy przypadek, kiedy wprost informujemy o tym, że działania sabotażowe na terenie Polski były zlecone przez wywiad rosyjski - powiedział rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak o sprawie Stepana K. Białorusin usłyszał zarzut podpalenia jednego z wielkopowierzchniowych marketów budowlanych w Warszawie. Jak podkreśla Nowak, Stepan K. działał na rzecz wywiadu Federacji Rosyjskiej.

Rosyjskie działania sabotażowe na terenie Polski. Nowak: pierwszy przypadek, kiedy wprost informujemy

Rosyjskie działania sabotażowe na terenie Polski. Nowak: pierwszy przypadek, kiedy wprost informujemy

Źródło:
TVN24, PAP
Kościelne organizacje zwracają miliony. MEN: to nie koniec

Kościelne organizacje zwracają miliony. MEN: to nie koniec

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Minister spraw zagranicznych Ukrainy Andrij Sybiha podziękował "każdemu Polakowi, każdej polskiej rodzinie i Polsce" za udział w zbiórce przeznaczonej na zakup karetek, prowadzonej przez publicystę Sławomira Sierakowskiego wraz z amerykańskim historykiem Timothym Snyderem. - Jest to coś niesamowitego - przyznał szef ukraińskiej dyplomacji.

"Coś niesamowitego". Ukraiński minister dziękuje Polakom

"Coś niesamowitego". Ukraiński minister dziękuje Polakom

Źródło:
tvn24.pl

Sześć lat temu zmarł Sebastian Podkościelny, współtwórca TVN24 i TVN24 BiS. Dziennikarz miał 47 lat.

Mija sześć lat od śmierci Sebastiana Podkościelnego

Mija sześć lat od śmierci Sebastiana Podkościelnego

Źródło:
tvn24.pl
WF do zmiany. A w czym Czarnek miał rację?

WF do zmiany. A w czym Czarnek miał rację?

Źródło:
tvn24.pl
Premium