Prezydent Wrocławia zdecydował, że marsz narodowców z okazji 11 listopada we Wrocławiu się nie odbędzie. Ta decyzja nie podoba się organizatorom wydarzenia. W sądzie złożyli odwołanie się od decyzji Rafała Dutkiewicza. I zapowiadają: marsz się odbędzie.
We wtorek po południu Rafał Dutkiewicz, ustępujący prezydent Wrocławia poinformował o tym, że wydał zakaz organizacji Marszu Polski Niepodległej. 11 listopada przez stolicę Dolnego Śląska miało przejść nawet 10 tysięcy osób.
Organizatorzy: narracja rodem z czasów stalinowskich
Dutkiewicz informował, że swoją decyzję podjął po konsultacji z policją i Jackiem Sutrykiem, prezydentem elektem.
- Od samego początku byłem za tym, żeby nie maszerowali. Za tym, żeby tego typu obrazków to miasto nie widziało - mówi reporterowi TVN24 Sutryk.
Słowa Sutryka nie przekonują odpowiedzialnych za organizację marszu: Piotra Rybaka - mężczyznę, który został skazany za spalenie kukły Żyda, oraz byłego księdza Jacka Międlara.
Ci zapowiadają, że 11 listopada o godzinie 17 marsz wyruszy sprzed budynku Dworca Głównego we Wrocławiu. - Rafał Dutkiewicz, zanim Marsz Polski Niepodległej się odbył, zanim przeszliśmy, zanim świętowaliśmy setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości, stwierdził, że tysiące Polaków nie mają do tego prawa - stwierdził, we wtorkowy wieczór, Międlar. I dodał, że decyzja prezydenta Wrocławia "zdradza metody, narrację, jaką ten się kieruje". - To narracja rodem z czasów stalinowskich. Oczywiście mamy świadomość, że ciałem doradczym byli tu nowy prezydent Jacek Sutryk i policjanci - podkreślił Międlar.
"Poddamy się ocenie sądu"
Organizatorzy marszu, zgodnie ze wcześniejszymi zapowiedziami, złożyli w sądzie - w czwartek po godzinie 14 - odwołanie od decyzji prezydenta miasta. Sutryk zapowiadał już wcześniej: - Poddamy się ocenie sądu.
Zgodnie z art. 16 prawa o zgromadzeniach, sąd odwołanie rozpatrzyć ma "w postępowaniu nieprocesowym niezwłocznie, nie później jednak niż w terminie 24 godzin od wniesienia odwołania". Co, jeśli decyzja sądu nie spodoba się stronom? Przysługuje im zażalenie, które musi być skierowane do sądu apelacyjnego. Na jego rozpatrzenie sąd ma również 24 godziny.
Jacek Sutryk pytany o to, co będzie, jeśli sąd zdecyduje, że marsz może przejść ulicami Wrocławia, odpowiedział: - Mam nadzieję, że służby policyjne zadbają o to, że będzie bezpiecznie.
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław