Zmarła pacjentka, u której zdiagnozowano wirusa A/H1N1. Od ponad tygodnia przebywała w izolatce w jednym z wrocławskich szpitali. - Jej stan był ciężki, ale świńska grypa tylko w pewnym stopniu przyczyniła się do śmierci 40-letniej kobiety - informują lekarze.
Chora trafiła do 4. Wojskowego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu ponad tydzień temu. Przetransportowano ją z innej placówki. Kiedy stwierdzono u niej obecność groźnego wirusa, umieszczono ją w odizolowanej sali.
- Wirus A/H1N1 nie był bezpośrednio przyczyną śmierci pacjentki. Na oddział intensywnej opieki medycznej trafiła z innymi ciężkimi schorzeniami. Trudno też ocenić, w jakim stopniu wirus przyczynił się do zgonu - mówi płk lek. med. Wiesław Ruszkowski, zastępca komendanta szpitala wojskowego.
Ewentualne zagrożenie?
Lekarze twierdzą, że każdy wirus grypy może zagrażać naszemu życiu. - Żadnej grypy nie powinniśmy lekceważyć, każdy jej rodzaj może być niebezpieczny. Nie ma jednak żadnego realnego zagrożenia dla pozostałych pacjentów szpitala wojskowego we Wrocławiu - zapewnia Ruszkowski.
W ciągu tygodnia niemal 13 tys. mieszkańców Wrocławia zachorowało na grypę. - Wzrost zachorowań o tej porze roku jest naturalny. Nic nadzwyczajnego się nie dzieje, nie ma mowy o żadnej epidemii - twierdzi Magdalena Mieszkowska z dolnośląskiego sanepidu.
Pandemia w 2009 roku
Pierwszy przypadek wirusa A/H1N1 odnotowano na początku XX wieku. Jest to mieszanka DNA europejskich i azjatyckich wirusów świńskich, ludzkich i ptasich.
Najbardziej dotkliwie zaatakował w 2009 roku. Od 11 czerwca do 10 sierpnia Światowa Organizacja Zdrowia podtrzymywała najwyższy, szósty stopień zagrożenia wirusem oznaczający pandemię.
Autor: zuza / Źródło: TVN24 Wroclaw
Źródło zdjęcia głównego: TVN24