26-latek z Wołowa (woj. dolnośląskie) chciał zrobić prezent swoim dzieciom. Upatrzył sobie myśliwską ambonę, odciął kopułę i postawił w ogródku, jako domek dla swoich pociech. Teraz grozi mu do 5 lat więzienia.
- Zatrzymaliśmy mężczyznę podejrzanego o kradzież myśliwskiej wieży obserwacyjnej - informuje st. asp. Piotr Lewucha z wołowskiej policji. I dodaje, że ambona, która została skradziona w kwietniu z terenu koła łowieckiego Daniel w Wołowie, została namierzona na terenie jednej z posesji.
Nie chodziło o myśliwych
- Jej kopuła leżała na trawie - precyzuje policjant. Tylko kopuła, bo jak mówią myśliwi cztery filary zostały w swoim miejscu.
- Zastanawialiśmy się o co chodzi. Podejrzewaliśmy, że naszą ambonę zniszczył ktoś kto niekoniecznie dobrze życzy myśliwym. Myślałem, że ktoś ją zdemolował i pociął na deseczki - przyznaje Dariusz Kulesz, prezes koła łowieckiego.
Tak się jednak nie stało, bo sprawca kradzieży miał zupełnie inny cel. Jak mówią mundurowi, 26-latek z ambony chciał zrobić domek dla dzieci.
Wartość strat oszacowano na tysiąc złotych. Mężczyźnie grozi do 5 lat więzienia, a myśliwych czeka prawdopodobnie odbudowa ambony.
- Na razie trudno ocenić czy ta będzie nadawała się do ponownego zamontowania. Jesteśmy w kontakcie z policją - kwituje myśliwy.
Ambonę znaleziono na terenie Wołowa:
Autor: tam/r / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Dolnośląska Policja