- Ktoś uśmiercił trzy zdrowe psy - twierdzą działacze Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt. Czworonogi należały do zmarłej kobiety. Dzień po pogrzebie miały zniknąć z posesji. Miesiąc później trzy psy znaleziono w leśnym dole. Zgłoszenie o możliwości popełnienia przestępstwa inspektorzy przekazali prokuraturze i policji.
Mieszkanka Gozdnicy (woj. lubuskie) miała trzy duże psy. Kobieta zmarła we wrześniu 2016 roku. - 10 września do około godziny 10 było słychać szczekanie psów. Biegały wtedy swobodnie po ogrodzie. Po 10 przestały szczekać, a przy budynku stał uwiązany tylko jeden z nich. W godzinach popołudniowych nie było tam już żadnego z czworonogów - relacjonuje Konrad Kuźmiński z Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt.
Najpierw miały pojechać do schroniska, później znaleziono je w leśnym dole
Miesiąc później leśniczy Leśnictwa Dębówek (woj. dolnośląskie) podczas obchodu natknął się miejsce, w którym zagrzebano trzy psy. Zaledwie kilka metrów od posesji zmarłej kobiety. - Rodzina zmarłej miała mówić sąsiadom, że zwierzęta pojechały do schroniska. Później, gdy znaleziono je zakopane w lesie, utrzymywali, że psy zostały uśpione - mówi Kuźmiński. I dodaje, że na dowód przedstawiono zaświadczenie od lekarza weterynarii.
Inspektorzy jednak nie dowierzali. Zwłoki czworonogów skierowano na sekcje do Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.
"Nie były chore, nie zostały uśpione"
Wyniki? W opinii podkreślono, że ze względu na zaawansowany rozkład zwłok nie udało się jednoznacznie określić przyczyny zgonu czworonogów. U dwóch z nich znaleziono obrażenia wskazujące na uraz tępym narzędziem, które nie spowodowało uszkodzenia kości. Zdaniem Kuźmińskiego narzędziem zbrodni była prawdopodobnie deska.
- U żadnego z badanych zwierząt nie stwierdzono oznak chorobowych, które mogłyby uzasadniać konieczność ich uśmiercenia. W ich organizmach nie stwierdzono też obecności środków medycznych przy pomocy, których usypia się zwierzęta - przytacza wnioski biegłych przedstawiciel Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt.
Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w tej sprawie DIOZ przesłał do Prokuratury Rejonowej w Zgorzelcu i do miejscowych policjantów. - Otrzymaliśmy takie pismo. Zostało przesłane do komisariatu w Pieńsku. Czynności będą podejmowali tamtejsi funkcjonariusze - informuje st. sierż. Mariola Kowalska ze zgorzeleckiej policji.
Do zdarzenia doszło na granicy województw lubuskiego i dolnośląskiego:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt