Sarenka w opałach. Zaklinowała się między barierkami

Zgłoszenie o zwierzęciu w potrzebie strażacy otrzymali około 10. Wynikało z niego, że w okolicy liceum, między przęsłami metalowego płotu utknęła sarna i nie może się wydostać. Na ulicę Ślężną pojechały dwa zastępy.

- Ona wbiegła i wpadła, ale się zadem zaczepiła. Nie mogła przejść. Pani ją nakryła, przytrzymała. Ona (sarna - przyp. red.) okropnie krzyczała. Zadzwonili po straż, straż przyjechała, nakryli ją kurtką i zadzwonili po weterynarza - relacjonowała pani Teresa, świadek zdarzenia.

Na chodniku było trochę krwi. Widać było, że zwierzę cierpiało. Jednak do przyjazdu lekarza trzeba było czekać. Strażacy usiedli przy sarnie i jej pilnowali. Przykryli kurtką, dali wody.

Kiedy przyjechał weterynarz, od razu zaaplikował zwierzęciu lek uspokajający. Wtedy można było przystąpić do działania. Lekarze przytrzymali sarnę, a strażacy z użyciem ciężkiego sprzętu hydraulicznego rozparli pręty ogrodzenia. Następnie została owinięta płachtą i zapakowana do samochodu.

- Te urazy, które są stwierdzone u niej nie są tak dramatyczne. Chyba krótko tu była. Raz, że świeża krew, nie ma silnych otarć. Czasami sarna, która utkwi w takim czymś, się bardzo mocno szarpie i wtedy naprawdę są bardzo poważne uszkodzenia na powłokach w okolicach jamy brzusznej i miednicy - mówi Piotr Szymański, lekarz weterynarii interweniujący na miejscu.

Po podaniu leków na wzmocnienie i krótkiej obserwacji - jeśli sarna będzie w dobrej kondycji - zostanie wypuszczona do lasu.

To kolejne w ostatnich dniach tego typu zdarzenie na terenie Wrocławia. W piątek strażacy wyciągali z Odry na wysokości Mostu Pokoju koziołka, który nie miał szans wydostać się na brzeg. Jego kondycja była na tyle dobra, że jeszcze tego samego dnia został wypuszczony na wolność.

Zobacz wideo:

Sarna zaklinowała się w barierkach na ulicy Ślężnej:

Autor: ib/gp / Źródło: TVN24 Wrocław