Zaledwie jedno zdanie zawierał faks, który nadesłało Ministerstwo Sprawiedliwości do Sądu Okręgowego w Świdnicy. W ten sposób odwołany został jego prezes Anatol Gul. To on w grudniu złożył zażalenie na decyzję prokuratury, która odmówiła wszczęcia postępowania o zniesławienie sądu billboardem Polskiej Fundacji Narodowej.
Pismo w sprawie prezesa Anatola Gula wpłynęło do świdnickiego sądu we wtorek. Zawierało jedno zdanie informujące o odwołaniu go z funkcji z dniem 12 lutego, czyli w trybie natychmiastowym. Jak przyznaje Agnieszka Połyniak, rzecznik Sądu Okręgowego w Świdnicy, wszyscy pracownicy sądu byli zupełnie zaskoczeni taką decyzją. Tym bardziej że w żaden sposób nie została ona uzasadniona.
- W ostatnim czasie nie wydarzyło się nic, co byłoby związane ze złym funkcjonowaniem sądu, czy cokolwiek, co byłoby rzeczą nową, nieznaną, a dotyczyłoby funkcjonowania sądu czy też działalności prezesa tego sądu - mówi Połyniak.
Jak dodaje, decyzja ta nie została poprzedzona żadną kontrolą czy audytem. Co zatem mogło stać za decyzją ministerstwa?
Prokuratura odmawia śledztwa
Nieoficjalnie mówi się, że tłem odwołania prezesa mogły być skutki kampanii billboardowej prowadzonej przez Polską Fundację Narodową. Na początku września na terenie całego kraju zawisły billboardy, a jeden z nich - hasłem "Sąd w Świdnicy wypuścił na wolność pedofila. Po wyjściu z więzienia mężczyzna skrzywdził kolejne dziecko" - odnosił się do sprawy Tomasza Ł., skazanego za pedofilię.
Mężczyzna został zwolniony z odbywania całości kary orzeczonej przez sąd przez pogarszający się stan zdrowia. Gdy wyszedł zza krat, mimo postępującej choroby, ponownie zaatakował. Z treści billboardu wynikało, że decyzję o zwolnieniu Ł. podjął Sąd Okręgowy w Świdnicy, ale to nie ta jednostka zajmowała się sprawą. Prezes Gul wydał oświadczenie, w którym podkreślił, że "żaden z sądów świdnickich nie wydał tego rodzaju decyzji". Sprawa została zgłoszona do prokuratury.
Po zapoznaniu się z zawiadomieniem, śledczy odmówili wszczęcia postępowania. Nie dopatrzyli się interesu społecznego, który uzasadniałby prokuratorską interwencję. Stwierdzono też, że sąd - jako instytucja - może samodzielnie dochodzić swoich praw.
Oficjalnych powodów brak
Sąd nie zgodził się z opinią prokuratury. W jego ocenie billboardy mogły podważyć zaufanie społeczeństwa do sądów okręgu świdnickiego. Dlatego w grudniu prezes Anatol Gul złożył zażalenie na postanowienie prokuratury.
- Ministerstwo w żaden sposób nie zgłaszało swoich zastrzeżeń, że takie zażalenie zostało przez prezesa w imieniu sądu wniesione. Analizowaliśmy wszystkie możliwe podstawy, które mogłyby doprowadzić do odwołania, ale nic nie znaleźliśmy. Sprawa zażalenia to jest grudzień, to jest wiadome od dłuższego czasu. Trudno powiedzieć, czy mogło to być powodem odwołania - komentuje Agnieszka Połyniak.
Anatol Gul pełnił funkcję prezesa Sądu Okręgowego w Świdnicy od kwietnia 2016 roku. Nadal pozostaje czynnym sędzią, będzie normalnie orzekał w sprawach. Na razie nieznana jest data powołania nowego prezesa.
Autor: ib/mś / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: archiwum TVN24