Pięć zastępów straży pożarnej gasiło pożar, ktory wybuchł w pobliżu domniemanego miejsca ukrycia "złotego pociągu". Na razie nie wiadomo, czy było to celowe podpalenie. W weekend wzdłuż trasy kolejowej pojawiły się tłumy poszukiwaczy przygód.
W niedzielny wieczór strażacy odebrali zgłoszenie o płonącym lesie. Okazało się, że pożar wybuchł w miejscu, które uznawane jest za punkt w którym ukryto tajemniczy "złoty pociąg".
- Spaliło się ok. 200 metrów kwadratowych lasu. Akcja była bardzo ciężka, a działania utrudnione. Wodę trzeba było dowozić na miejsce - relacjonował asp. Sylwester Poręba z wałbrzyskiej straży pożarnej.
Strażacy, którzy byli na miejscu nie chcieli mówić o przyczynach pojawienia się żywiołu. - Przyczyna jest w trakcie ustalania - mówił Poręba. Jednak nieoficjalnie mówiło się, że być może ktoś zaprószył ogień.
"Fascynująca historia"
W niedzielę w okolicach Wałbrzycha pojawiły się tłumy poszukiwaczy przygód. Rodziny z dziećmi przyznawały wprost: przyszliśmy tu w związku z domniemanym odkryciem "złotego pociągu". Oprócz ciekawskich na miejscu pojawiła się też policja, straż ochrony kolei i straż leśna. Nie zabrakło też tłumu zagranicznych dziennikarzy, którzy także śledzą sprawę "złotego pociągu".
- To jest interesujące dla całego świata. Kilka elementów składa się tu w fascynującą historią: jest złoto, jest ukryty pociąg, są naziści - ekscytował się Ed Wight, przedstawiciel "Daily Mail".
Służby: uważajcie!
Władze ostrzegają przed samodzielnym poszukiwaniem skarbu. Jak mówią to może zakończyć się śmiercią lub kalectwem. Zachodzi podejrzenie, że pociąg jest zaminowany. Poza tym miejsce w którym może być ukryty tajemniczy skład może się zawalić. A według ratowników, którzy na co dzień pracują w sztolniach, może w tam też brakować tlenu.
"Istnieje na 99 procent"
Informacja o ukrytym pociągu pancernym z czasów II wojny światowej dotarła do starosty wałbrzyskiego w połowie sierpnia. Pismo w tej sprawie w imieniu osób, które rzekomo znalazły pociąg, przysłała kancelaria prawna. Pociąg pancerny ma znajdować się na terenie Wałbrzycha. Po przeanalizowaniu dokumentów Generalny Konserwator Zabytków stwierdził, że na 99 procent pociąg istnieje, a informację o nim zostały przekazane "na łożu śmierci". Na razie tajemnicą pozostaje, jak został znaleziony i co zawiera.
Autor: tam/i / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | A. Pawlukiewicz