Wiózł dzieci na konkurs pierwszej pomocy przedlekarskiej. Policjanci zatrzymali go do rutynowej kontroli. Podczas badania okazało się, że ma ponad promil alkoholu w organizmie. - Kierowca w rozmowie z funkcjonariuszami nie okazywał żadnej skruchy - relacjonują mundurowi. Teraz 50-latkowi grozi do 2 lat więzienia.
Szkolny bus jechał we wtorek z Kamieńca Ząbkowickiego do Wrocławia. Do zatrzymania doszło kilka minut przed godzin. 8.00.
- Policjanci z Ząbkowic Śląskich zatrzymali samochód do rutynowej kontroli. W pojeździe oprócz kierowcy jechali uczniowie szkoły podstawowej i gimnazjum oraz dwóch opiekunów. Mężczyzna miał ich zawieźć na konkurs pierwszej pomocy przedlekarskiej - informuje podkom. Kamil Rynkiewicz z dolnośląskiej policji.
Pijany "nie okazał żadnej skruchy"
Jak się okazało podczas badania mężczyzna miał ponad promil alkoholu w organizmie.
- W rozmowie z policjantami mężczyzna był bardzo obojętny. W ogóle się nie tłumaczył, nie okazał żadnej skruchy. Po prostu przyjął to, że jest pijany i zostanie zatrzymany. Nie chciał nawet rozmawiać - relacjonuje asp. sztab. Ilona Golec z policji w Ząbkowicach Śląskich.
50-letni mężczyzna na co dzień pracował w gminie jako kierowca. Policjanci nie dopuścili go do dalszej jazdy. Uczniowie musieli poczekać na zmianę kierowcy.
Grożą mu 2 lata więzienia
W tej chwili funkcjonariusze wyjaśniają wszystkie okoliczności tej sprawy. Kierowca będzie odpowiadał za przestępstwo kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości.
- Za jazdę pod wpływem alkoholu grozi mu do 2 lat więzienia - kwituje Rynkiewicz.
Autor: balu/i/zp / Źródło: TVN 24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24