W piątek na autostradzie A4, niedaleko Strzelec Opolskich, doszło do dwóch wypadków, które zablokowały drogę na kilka godzin. Większość stojących w korku grzecznie rozjechało się na boki, aby zrobić miejsce dla służb ratunkowych. Niektórzy postanowili jednak wykorzystać korytarz życia do jazdy w przeciwną stronę. Nagrał to jeden ze świadków, a policja szuka już niesubordynowanych kierowców.
Pierwszy wypadek zdarzył się o godzinie 7 rano. Kierowca ciężarowej scanii stracił panowanie nad pojazdem i przewrócił się. Kruszywo, które przewoził, rozsypało się na drodze, tir leżał na boku. Dodatkowo w scanię uderzył jeszcze ciężarowy daf. A4 w kierunku Katowic była zablokowana.
Kilka minut później, niedaleko miejsca wypadku ciężarówki, zderzyły się dwa samochody osobowe również jadące w kierunku Katowic.
- 35-letni kierowca scanii oraz 51-latek z dafa byli trzeźwi. Kierujący scanią został śmigłowcem LPR przewieziony do szpitala. Drugi z kierowców nie odniósł żadnych obrażeń - informuje Paulina Porada, oficer prasowy policji w Strzelcach Opolskich.
W wypadku dwóch osobówek dwie osoby zostały ranne.
Pod prąd, w korytarz życia
Utrudnienia na wspomnianym odcinku trwały kilka godzin. Utworzył się spory korek. Jak widać na filmie opublikowanym przez osp.pl, stojący w nim kierowcy rozjechali się na boki, aby utworzyć korytarz życia, którym na miejsce wypadku mogłyby dojechać służby ratunkowe. Niektórym chyba się spieszyło, bo korytarz posłużył im jako droga ucieczki z korka. Pod prąd.
Najpierw samochód osobowy. Potem biały bus. Zaraz po nich ruszyła kolejna osobówka. Później mała ciężarówka, która musiała wykręcać na kilka razy, skutecznie blokując jakikolwiek przejazd.
Fakt, że wszyscy wymienieni stworzyli realne zagrożenie, potwierdza ostatni przykład widoczny na filmie. Kierowca białej lawety postanowił powtórzyć manewr poprzednika i chciał zawrócić. Długi samochód to więcej manewrowania. W tym momencie korytarzem życia akurat jechała karetka na sygnale. Minęła lawetę, ale było niebezpiecznie.
Policja szuka kierowców
Jak informuje policja, nagrania z tego zdarzenia już są analizowane. Kierowcy, którzy złamali przepisy, mają być ukarani. Drogówka ze Strzelec Opolskich zachęca kierowców do przesyłania nagrań z tego zdarzenia.
Za wykroczenie - jazdę pod prąd - grozi mandat do 500 złotych, natomiast jeśli policja stwierdzi, że doszło przy tym do zajechania drogi pojazdowi uprzywilejowanemu, wówczas sprawa trafi do sądu.
Do zdarzenia doszło na A4, niedaleko Strzelec Opolskich:
Autor: ib/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: OSP.PL