Bezrobotny fryzjer dwukrotnie napadł na placówkę bankową w Opolu-Czarnowąsach. Za pierwszym razem pieniędzy nie ukradł, za drugim uciekł z kilkudziesięcioma tysiącami złotych. 31-latek został nieprawomocnie skazany na cztery lata więzienia. Pracowników banku przeprosił za stres, który spowodował.
Proces 31-letniego Łukasza Ł. rozpoczął się przed Sądem Okręgowym w Opolu. Mężczyzna oskarżony jest o dwa napady na bank w Opolu-Czarnowąsach.
Do pierwszej, nieudanej próby napadu na bank doszło w grudniu 2019 roku. To wtedy do oddziału banku w Opolu-Czarnowąsach wszedł mężczyzna, który zażądał wydania pieniędzy. Jednak pracownicy nie potraktowali jego gróźb użycia scyzoryka poważnie i ostatecznie uciekł bez jakiegokolwiek łupu.
Kilka miesięcy później doszło do kolejnego napadu w tym samym oddziale banku. Tym razem sprawcy udało się uciec z gotówką. Do napadu przygotował się on bowiem staranniej. W lipcu 2020 roku ponownie wszedł do tego samego oddziału banku i posługując się drewnianą atrapą broni, przestraszył będącą w lokalu pracownicę, a następnie zabrał z kasy kilkadziesiąt tysięcy złotych i uciekł przed przybyciem policji. Został zatrzymany kilkanaście godzin później. Łukasz Ł. przyznał się do obrabowania banku. Jak informowała policja, ukradł ponad 50 tysięcy złotych. Większość pieniędzy udało się odzyskać. - Wracamy też do sprawy z grudnia. Na tym etapie zebrany materiał dowodowy wskazuje na sprawstwo tego mężczyzny. Scenariusz był podobny, ale wtedy sprawca został spłoszony i uciekł z niczym – mówiła w lipcu 2020 roku Agnieszka Nierychła z policji w Opolu.
W sądzie przeprosił
Przed sądem mężczyzna przyznał się do winy. Jak wyjaśniał, do napadów zmusiła go trudna sytuacja finansowa. Kilka lat wcześniej podczas wypadku złamał nadgarstek. A przez to nie mógł już pracować w zakładzie fryzjerskim. Mężczyzna popadł w długi. Ł. odpowiada także za posiadanie narkotyków, bo w trakcie przeszukania jego mieszkania policjanci znaleźli tam marihuanę. Na sali sądowej oskarżony wyraził skruchę i przeprosił pracowników banku za stres spowodowany jego napadami.
Sąd Okręgowy w Opolu wymierzył oskarżonemu karę czterech lat pozbawienia wolności oraz zobowiązał go do zwrotu ukradzionych z banku pieniędzy. Dodatkowo ma zapłacić dwa tysiące złotych tytułem zadośćuczynienia na rzecz pracownicy banku, która była ofiarą jego ataku podczas drugiego napadu. Wyrok jest nieprawomocny.
Źródło: PAP, TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: policja Opole