Specjalna komisja zbada przyczyny porannego zderzenia dwóch tramwajów we Wrocławiu, w którym ucierpiało 32 pasażerów. MPK już odczytało czarne skrzynki z pojazdów.
- Czarna skrzynka z tramwaju nr 10, czyli tego, który uderzył w inny skład, wykazała że na pewno motorniczy hamował - mówi Agnieszka Korzeniowska, rzeczniczka wrocławskiego Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego.
"Motorniczy był trzeźwy, tramwaj był sprawny"
To pierwsze informacje, które po wstępnych badaniach podają przedstawiciele spółki ws. zderzenia dwóch tramwajów, do którego doszło rano na pl. Dominikańskim.
- Wiemy też, że motorniczy był trzeźwy. Nie mógł też być zmęczony, bo dopiero zaczynał zmianę. A wcześniejszego dnia pracował tylko cztery godziny - mówi Korzeniowska. Jak informuje, przyczyną wypadku nie powinna być żadna wada techniczna tramwaju. - Ten który uderzył, przechodził wszystkie badania na początku sierpnia. Był sprawny - zapewnia.
32 poszkodowanych
MPK powołało specjalną komisję, która ma wyjaśnić przyczyny wypadku. - Oba pojazdy zostały zabezpieczone w zajezdni i czekają na specjalistów - mówi Korzeniowska.
32 osoby, w tym kilkuletnie dziecko, zostały zaraz po zderzeniu przetransportowane do szpitali. Do wypadku doszło chwilę przed 8.00 w centrum Wrocławia, na pl. Dominikańskim. Tramwaj linii 10 podczas hamowania najechał na tył drugiego pojazdu linii 33 plus. CZYTAJ WIĘCEJ NA TEMAT RELACJI ŚWIADKÓW.
Autor: bieru//par / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: tvn24