- Nagle i niespodziewanie zniknął z powierzchni - mówią o 22-letnim kierowcy volksvagena policjanci z Jawora. Do niecodziennej kolizji doszło tam na jednej z lokalnych dróg. Mężczyzna jechał remontowanym odcinkiem trasy i wpadł do potoku. Policjantom tłumaczył, że nie zauważył zakazu ruchu oraz... rozebranego mostu.
- W weekend dostaliśmy zgłoszenie o kolizji. Patrol pojechał więc na miejsce. Na początku policjanci nie mogli dokładnie zlokalizować biorącego udział w zdarzeniu pojazdu - relacjonuje podkom. Kordian Mazuryk z policji w Jaworze.
Im dłużej szukali, tym ich zdziwienie było większe. Gdy funkcjonariusze podeszli bliżej krawędzi drogi, dostrzegli srebrnego volkswagena leżącego w pobliskim potoku.
- Kierowca najwyraźniej nagle i niespodziewanie zniknął z powierzchni ziemi. Po prostu zaparkował w korycie rzeczki - mówi Mazuryk.
5 punktów karnych i mandat
Funkcjonariusze musieli użyć specjalistycznego sprzętu, by wyciągnąć samochód z wody. Dodatkowo rozpoczęli poszukiwania właściciela pojazdu.
- Ustaliliśmy, że kierującym był 22-letni mieszkaniec gminy Świerzawa. Mężczyzna tłumaczył policjantom, że nie zauważył znaku zakazu ruchu pojazdów i dlatego pojechał dalej - wyjaśnia Mazuryk.
Okazało się, że zakaz ustawiony był przez drogowców na czas remontu drogi, podczas którego rozebrano most nad potokiem.
Na szczęście dla młodego kierowcy ta przygoda zakończyła się tylko na strachu. Nie odniósł on żadnych obrażeń. Za wykroczenie został ukarany mandatem i 5 punktami karnymi.
Do nietypowej kolizji doszło na jednej z dróg w pow. jaworskim (woj. dolnośląskie):
Autor: balu/i / Źródło: TVN 24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: KWP we Wrocławiu