Nakradła towaru za 27 tys. zł. Wpadła przez książeczkę dla dziecka

14.06| Jak nauczyć małe dziecko wrażliwości i otwartości na inność, na niepełnosprawnych kolegów i koleżanki z niewykształconymi rękami lub dłońmi. To nie jest łatwe zadanie, bo niepełnosprawne dzieci często doświadczają niechęci ze strony zdrowych rówieśników. By to zmienić właśnie powstała książka, która trafi nieodpłatnie do przedszkoli i szkół. Te wyjątkowe bajki - jak np. o aniele, dla którego zabrakło skrzydeł - mają przełamywać stereotypy i uczyć tolerancji.
Ukradła ze sklepu książkę
Źródło: TVN24

Najpierw kradła mięso, potem zabrała się za chemię gospodarczą. Przez kilka miesięcy pracownica jednego ze sklepów w Złotoryi wyniosła z półek towar o łącznej wartości 27 tys. zł. Wpadła, kiedy próbowała ukraść... książeczkę dla dziecka.

- Od ośmiu miesięcy kierownictwo jednego ze sklepów w Złotoryi notowało spore straty na stoisku z mięsem. W lipcu z kolei zaczęła im ginąć chemia gospodarcza - relacjonuje Piotr Klimaszewski, oficer prasowy policji ze Złotoryi.

Wpadła przez książeczkę dla dzieci

Właściciele postanowili więc co tydzień przeprowadzać inwentaryzacje i regularnie sprawdzać nagrania monitoringu. Na próżno. Po złodzieju śladu nigdzie nie było.

- Aż do grudnia. Wtedy kamera zarejestrowała 30-letnią pracownicę sklepu, która wyniosła z dyskontu... książeczkę dla dzieci - opowiada Klimaszewski.

Przyznała się do winy

Sprawą zajęła się policja. Po przesłuchaniu kobiety okazało się, że to właśnie ona przez osiem miesięcy wynosiła mięso, a później chemię gospodarczą. Jako, że znała miejsca, gdzie kierownictwo zainstalowało monitoring, nie miała problemu z tym, żeby ominąć oko kamery. - Kobieta przyznała się do winy. Grozi jej do pięciu lat więzienia - dodaje Klimaszewski

Autor: bieru//kv / Źródło: TVN24 Wrocław

Czytaj także: