Policjanci zatrzymali 69-letniego kierowcę ciężarówki, który uszkodził zaparkowanego opla i uderzył w przydrożny słup na jednej z ulic Milicza (Dolnośląskie). Okazało się, że mężczyzna miał ponad 2,2 promila alkoholu w organizmie.
W czwartek, 13 marca, po godzinie 16 dyżurny dostał informację o tym, że na jednej z ulic Milicza doszło do zdarzenia drogowego z udziałem dwóch samochodów.
Policjanci ustalili, że kierujący samochodem ciężarowym marki Volvo uderzył w bok prawidłowo zaparkowanego opla, po czym zjechał na przeciwległe lewe pobocze i uderzył w słup oświetlenia ulicznego. W wyniku zdarzenia prawy bok opla został uszkodzony, podobnie jak narożnik ciężarówki. Okazało się, że w kabinie był 69-letni mieszkaniec Milicza.
"Mężczyzna był pod wyraźnym działaniem alkoholu. Przeprowadzone na miejscu zdarzenia badanie stanu trzeźwości wykazało w jego organizmie ponad 2,2 promila alkoholu" - podaje policja w Miliczu.
Funkcjonariusze zatrzymali mężczyźnie prawo jazdy, a uszkodzoną ciężarówkę przekazali osobie przez niego wskazanej. Następnie kierowca został przewieziony do milickiej komendy.
CZYTAJ WIĘCEJ: Kierowca ciężarówki na autostradzie pił wódkę
O jego losie zdecyduje sąd
Mężczyzna odpowie za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości oraz spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Grozi mu kara nawet do trzech lat pozbawienia wolności.
"W związku z tym, że mężczyzna miał w organizmie ponad 2 promile alkoholu, a pojazd nie był jego wyłączną własnością, teraz zgodnie z obowiązującymi przepisami grozi mu także przepadek równowartości tego pojazdu, a decydować o tym będzie milicki sąd, do którego trafi zebrana w tej sprawie dokumentacja" - dodaje policja.
Autorka/Autor: SK
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP w Miliczu