Urzędnicy zarządzający Halą Stulecia we Wrocławiu ubezpieczyli się m.in.: od... "rażącego niedbalstwa", którego sami mogliby się dopuścić. Roczna składka wynosi 15 tys. zł – informuje "Fakt".
- Celem jest ochrona środków publicznych. Zawieranie takiego ubezpieczenia jest standardem stosowanym m.in. przez spółki, które nimi dysponują - przekonuje na łamach "Faktu" Agnieszka Wardawa, rzeczniczka Hali Stulecia.
- Zapis o "rażącym niedbalstwie" to tylko mały fragment, jeden z wielu podpunktów jakie obejmuje ubezpieczenie - dodaje w rozmowie z portalem tvn24.pl i wyjaśnia, że ubezpieczenie obejmuje odpowiedzialność cywilną za szkody wyrządzone osobom trzecim, w tym również spółce, a związane z wykonywaniem powierzonych obowiązków.
- Zgodnie ze szczegółowym przedmiotem zamówienia ubezpieczeniu podlegają byli, aktualni i przyszli członkowie zarządu, rada nadzorcza, prokurenci i pełnomocnicy oraz pracownicy - precyzuje.
Jak donosi "Fakt", w przypadku wypłaty odszkodowania za niewłaściwe decyzje pracowników, spółka może liczyć na milion złotych.
Popularne polisy?
Według rzecznika Polskiej Izby Ubezpieczeń podobne polisy są popularne w dużych koncernach, gdzie zarządy podejmują decyzje odnośnie finansów.
- Działa to podobnie jak każde inne OC dla kierowcy. Jeśli zarząd podejmuje decyzje strategiczne, za którymi mogą iść określone skutki finansowe dla spółki, to można skutki takich decyzji lub ich zaniechania ubezpieczyć - wyjaśnia Marcin Tarczyński.
- Nie ma informacji odnośnie tego typu ubezpieczeń w miejskich spółkach, bo nikt w Polsce nie prowadzi statystyk na takim poziomie szczegółowości - dodaje.
Autor: balu/par / Źródło: Fakt, TVN 24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY SA) | Rdrozd