Puchaty i beżowy gibon urodził się pod koniec ubiegłego roku we wrocławskim zoo. Malec nie ma na razie imienia, ale już dumnie obserwuje świat uczepiony maminej piersi. Jego opiekunowie wciąż nie wiedzą jakiej płci jest gibonie dziecko.
Maluch przyszedł na świat ponad 7 miesięcy temu, ale dopiero od niedawna w pełnej krasie podziwiać go mogą odwiedzający wrocławskie zoo. - Teraz jest już samodzielny, sam podskakuje i szaleje, ale jego matka czuwa w pobliżu, by w razie potrzeby interweniować - opowiada Elżbieta Gajewska, opiekunka małp we wrocławskim zoo.
"Na 99 proc. to samczyk"
Opiekunka zapewnia, że maleńki gibon z dnia na dzień staje się panem własnego losu. - Przerzuca się używając ramion i porusza niemal jak dorosły gibon - mówi. Jednak wciąż najwygodniej mu w objęciach mamy Carusy.
Pracownicy zoo wciąż nie mają pewności jakiej płci jest mały gibon. - Na 99 proc. to samczyk. Będziemy musieli znaleźć dla niego imię - przyznaje Gajewska.
Małpka już jest oczkiem w głowie swoich opiekunów. - Jesteśmy szczęśliwi, bo w ubiegłym roku, w ogrodach zoologicznych, na całym świecie urodziło się ich tylko siedem. Jeden z nich jest nasz. To ważne, bo to gatunek krytycznie zagrożony - mówi pani Elżbieta.
Gibona można oglądać w ogrodzie zoologicznym we Wrocławiu:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Zoo Wrocław