"Od pół godziny pijany człowiek dzwoni domofonem do mojego mieszkania" - takie zgłoszenie odebrali policjanci z Lubina (woj. dolnośląskie) od przerażonej kobiety. Okazało się, że mężczyzna był tak pijany, że pomylił adresy. - Szedł do mieszkania, ale nie na tej ulicy, na której faktycznie mieszkał - mówią mundurowi.
Przestraszona starsza kobieta zaalarmowała policjantów, że do jej mieszkania od 30 minut dobija się jakiś mężczyzna. - Dzwonił domofonem i domagał się wpuszczenia go do środka. Pani obawiała się dalszego rozwoju sytuacji więc nie otworzyła mu drzwi na klatkę schodową - informuje asp. sztab. Jan Pociecha z lubińskiej policji.
Stracił cierpliwość i wybił szybę
Mężczyzna postanowił poradzić sobie sam. Wybił szybę, wszedł do środka i zmierzał po schodach do mieszkania kobiety. Szyki pokrzyżowali mu policjanci. - Okazało się, że mężczyzna był tak pijany, że pomylił mieszkania. Gdy nikt nie otwierał mu drzwi uznał, że domownicy nie chcą go wpuścić. Szedł do mieszkania, ale nie na tej ulicy na której faktycznie mieszkał - relacjonuje Pociecha.
37-latek miał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie. Trafił do policyjnego aresztu. Przed sądem odpowie za zniszczenie mienia.
Do zdarzenia doszło w Lubinie:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu | Nicholas Sales