Policja w Trzebnicy wyjaśnia okoliczności wypadku na drodze krajowej nr 15. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierowca jaguara, w wyniku nieudanego wyprzedzania, zderzył się z dwoma innymi pojazdami jadącymi z przeciwka. Prowadzone przez niego auto rozpadło się na dwie części. Nie żyje jedna osoba, trzy zostały ranne. 21-latek miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie, został aresztowany.
Do wypadku doszło w okolicach miejscowości Ligota na Dolnym Śląsku. Po kilku dniach policja podzieliła się swoimi pierwszymi ustaleniami co do przyczyn zdarzenia.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że 21-letni kierowca samochodu marki Jaguar stracił panowanie nad pojazdem podczas manewru wyprzedzania i uderzył w jadący z przeciwka pojazd ciężarowy marki Iveco, a następnie w pojazd osobowy marki Skoda. Po tym wypadł z drogi, a samochód, którym kierował, rozpadł się na dwie części - informuje Piotr Dwojak, oficer prasowy trzebnickiej policji.
Wypadek śmiertelny
Skutki wypadku były tragiczne. Jeden z pasażerów jaguara zginął na miejscu, drugi trafił do szpitala. Podobnie jak kierowca skody i sam 21-latek. Młody kierowca został przebadany, okazało się, że miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie.
Mężczyzna został zatrzymany, a po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut spowodowania wypadku drogowego, będąc w stanie nietrzeźwości. Sąd zastosował wobec niego trzymiesięczny tymczasowy areszt. Grozi mu do 12 lat więzienia.
Policja apeluje, aby nie wsiadać za kierownicę po spożyciu alkoholu. Zwraca też uwagę, że bierna postawa osób bliskich i współpasażerów, którzy nie reagują w sytuacji, gdy nietrzeźwy wsiada za kierownicę, wyraża przyzwolenie na taką jazdę. Tym samym osoby te stają się współodpowiedzialne za zagrożenie, jakie dla bezpieczeństwa na drodze stanowi pijany kierowca.
Źródło: Policja w Trzebnicy
Źródło zdjęcia głównego: Policja Trzebnica